Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieczór panieński po lubelsku (WIDEO)

Monika Fajge
KQ
Wieczór panieński można spędzić na kilka sposobów. W kameralnym gronie w domu albo większą "paczką" w pubie czy na dyskotece. Z roku na rok imprezowe scenariusze są coraz odważniejsze.

Rzadko która przyszła panna młoda rezygnuje z wieczoru panieńskiego. Dziś to nieodzowny element "przedślubnego rytuału". Zwykle za przygotowanie imprezy odpowiada druhna przyszłej mężatki. Aby zapewnić przyjaciółce doskonałą zabawę "staje na głowie", bo wbrew pozorom organizacja takiego wieczoru to nie lada wyzwanie. Trzeba zaprosić gości, zadbać o prezenty i nietuzinkowe atrakcje.

Erotyczne gadżety i limuzyna - bo szczegół ma znaczenie

- Wieczór panieński mojej przyjaciółki składał się z dwóch części. Najpierw spotkałyśmy się u mnie w mieszkaniu. Przyszłą pannę młodą powitałyśmy chlebem (w kształcie męskich pośladków) i solą. Ubrałyśmy się w czarne leginsy, białe koszule, krawaty i czerwone szpilki. Dla niej przygotowałyśmy lateksowy kombinezon i opaskę z króliczymi uszami. Gdyby nie one, wyglądałaby jak "kobieta-kot" - śmieje się Katarzyna, florystka spod Lublina.

Po powitaniu przyszedł czas na prezenty: seksowną bieliznę i mnóstwo erotycznych gadżetów. - Kiedy je rozpakowywała, miałyśmy naprawdę niezły ubaw. Właśnie o to chodziło, żeby było wesoło - mówi Kasia.

Oferta sklepów i hurtowni z takimi "pamiątkami" jest naprawdę szeroka. - Dużym zainteresowaniem cieszą się poduszki w kształcie pośladków, albo męskich genitaliów. Mamy kolorowe welony, erotyczne gry planszowe, kuchenne fartuchy ze śmiesznymi napisami, peruki, maski, kieliszki z weselnymi toastami - wylicza Arkadiusz Zieliński, właściciel hurtowni "Artiko". - Odkąd moda na huczne wieczory panieńskie i kawalerskie zawitała do nas na dobre, popyt na takie artykuły jest naprawdę duży - dodaje.

Ale erotyczne upominki to nie wszystko. - Drugą część wieczoru zaplanowałyśmy w dyskotece. Zawiozła nas tam olbrzymia, biała limuzyna. Zanim dotarłyśmy na miejsce, kierowca zrobił rundkę po centrum miasta. Jak szaleć, to szaleć - wspomina Kasia.

Firmy wynajmujące luksusowe auta nie mogą narzekać na brak klientów. - Kiedyś na jeden wieczór panieński udostępniliśmy aż trzy limuzyny, tak dużo było pań. Zwykle kierowca zawozi je z domu do lokalu, w którym będą się bawiły. Czasem przyjeżdża też, żeby je stamtąd odebrać - mówi Tomasz Krynica, właściciel T&S Limo. - Wewnątrz samochodu na przyszłą pannę młodą i jej koleżanki czekają szampan i barek wypełniony po brzegi napojami. Panie robią sobie zdjęcia, śpiewają, jest wesoło - dodaje.

Na imprezę można też przyjechać np. motocyklem. - Wieczór panieński obchodziłam nad jeziorem w domku letniskowym mojej przyjaciółki. Dziewczyny przyjechały po mnie na motorach z grupą kilkunastu motocyklistów. Wszyscy mieli przyczepione do kierownicy różowe wstążki. Byłam totalnie zaskoczona - opowiada Maria, fotografik, lat 31.

Chippendales podgrzewają atmosferę

Dobra impreza nie może się odbyć bez show, przygotowanego przez tancerzy erotycznych, tzw. chippendales. - Gwarantujemy niezapomniany wieczór, pełen ekscytujących wrażeń - twierdzą chippendales z Lublina. Występy muskularnych panów, przebranych za policjanta, Indianina czy gladiatora cieszą się coraz większą popularnością wśród damskiej publiczności.

- W ubiegłym roku byłam na dwóch weselach, wcześniej na dwóch wieczorach panieńskim, jeden sama organizowałam. Występ tancerzy-striptizerów był gwoździem programu - opowiada 26-letnia Joanna, studentka z Lublina. - Faceci byli dobrze zbudowani, przyzwoicie tańczyli, ale przede wszystkim robili prawdziwe show. Rozbierali się, ale "nie do rosołu", wszystko w granicach przyzwoitości. Było naprawdę fajnie i zabawnie!

Jesteście aktorami, tancerzami czy striptizerami? - Jesteśmy Men of the Night, po prostu - mówią bracia Maciej i Tomasz oraz ich kolega Krzysztof, którzy co czwartek występują w klubie NoBo na lubelskim Czechowie.

Ich grupa istnieje od ponad 10 lat. - Żeby zostać Men of the Night trzeba być dobrze zbudowanym i wysportowanym. Tańczyć uczymy się od profesjonalnych choreografów, jeździmy na kursy i szkolenia za granicę. Jeden z członków zespołu jest obecnie w Las Vegas - opowiada Michał Kowalski.

Przez kilka godzin, kiedy dyskotekę opanowują chippendales, wstęp do lokalu mają tylko panie. - Kobiety najlepiej bawią się we własnym gronie. Naszym zadaniem jest rozkręcić imprezę i podgrzać atmosferę - wyjaśnia Tomek, jego brat. Łatwo wam to przychodzi? - Bez większego problemu. Panie, bez względu na wiek, lubią patrzeć na męskie, wyrzeźbione ciała. Kiedyś tańczyłem przed ponad 70-letnią kobietą. Była zadowolona. Dla nas to jest praca, dla pań, które przychodzą na nasze występy, dobra zabawa. I o to chodzi - tłumaczy.

- To nie jest jakiś marny pokaz, tylko naprawdę fajne widowisko artystyczno-erotyczne, które przyciąga tłumy kobiet. To świetny patent na wieczór panieński albo urodziny - dodaje Paulina Przech, modelka, współwłaścicielka klubu NoBo.

- Raz byłam na takim występie w Warszawie. Tancerze wiją się na scenie w strojach policjanta, strażaka, kowboja. Choreografia nie rzuca na kolana, ale po kilku drinkach, komu to przeszkadza. Było naprawdę zabawnie - mówi Adriana, handlowiec spod Lublina. I dodaje, że najwiekszą zaletą takiej imprezy jest to, że podczas występów chippendales w klubie nie ma innych mężczyzn. - To ma znaczenie, bo dziewczyny nie czują się skrępowane. Tańczą, śpiewają, popijają drinki, oglądając przy okazji, prężących się przed nimi tancerzy erotycznych.

A może impreza pod chmurką, na sportowo
- Mieszkam na Roztoczu, to idealne tereny na np. jazdę quadami. Zanim mój wieczór panieński na dobre się rozpoczął, dziewczyny zabrały mnie właśnie na quady. Było super. Przez pół godziny "szalałyśmy" pod okiem bardzo przystojnego instruktora - opowiada Małgorzata, 27 lat. - W porze obiadowej było ognisko, a wieczorem tańce w klubie. Bawiłam się świetnie - zapewnia.

Dla tych, którzy prowadzą aktywny styl życia, wieczór panieński w stylu sportowym to naprawdę strzał w dziesiątkę. Poza quadami, najpopularniejsze to wspinaczka albo paintball. - Do dyspozycji klientów mamy duże pole, z wykopami i przeróżnymi przeszkodami. Organizujemy też wyjazdy na paintball do lasu - wyjaśnia Marcin Kruszyński, współwłaściciel firmy Pandora Extreme. - Czas zabawy wybierają sami klienci, mogą strzelać przez godzinę, a nawet przez cały dzień. Paintball to fajny sposób, żeby się zrelaksować i odprężyć. Gwarantuje dobrą zabawę - mówi.

Zasada organizowania wieczorów panieńskich jest jedna: Najważniejsze to trafić w gust i upodobania przyszłej mężatki. W końcu to jej impreza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski