Wybuch wstrząsnął zdolną pomieścić 18 tys. widzów halą Manchester Areną o godzinie 22:35 czasu lokalnego (23:35 czasu polskiego), kiedy ludzie kierowali się do wyjść po koncercie 23-letniej Ariany Grande, idolki młodzieży. Jak podkreśla BBC, amerykańska piosenkarka zdążyła już opuścić scenę. Brytyjska policja powiedziała, że eksplozja miała miejsce w foyer, gdzie wielu rodziców czekało na swoje dzieci, aby zabrać je po występie do domów. Foyer jest połączone ze stacją kolejową oraz tramwajową - ważnym połączeniem komunikacyjnym w centrum Manchesteru. Po wybuchu obie stacje zostały zamknięte.
Służby w Manchesterze potwierdziły śmierć 22 osób. 59 osób zostało rannych i zabranych do szpitala. Jak mówią lekarze, większość z nich ma rany od odłamków. Media społecznościowe obiegły kręcone smartfonami filmy wideo, na których widać panikę wśród znajdujących się na hali ludzi.
- Rozległ się wybuch i rzuciło mnie jakieś 9 metrów od jednych drzwi do drugich. Kiedy wstałem, zobaczyłem leżące na ziemi ciała. Moją pierwszą myślą było wejść na halę i znaleźć moją rodzinę - mówił BBC Andy Holey, który przyjechał do Manchester Arena po uczestniczące w koncercie żonę i córkę. Obu kobietom nic się nie stało. - Cały budynek się zatrząsł. Był wybuch, a potem błysk. Wszędzie były ciała - mówiła z kolei Emma Johnson, która wraz z mężem odbierała swoje dzieci w wieku 15 i 17 lat.
Z pierwszych ustaleń wynika, że wybuch był atakiem terrorystycznym. Nie ma jednak na razie żadnych szczegółów. BBC przytacza niepotwierdzony raport od dwóch anonimowych przedstawicieli amerykańskich służb, według którego w powietrze wysadził się zamachowiec samobójca. Premier Wielkiej Brytanii Theresa May zwołała już na 9 rano pilne spotkanie sztabu ds. sytuacji kryzysowych Cobra. - Pracujemy nad tym, aby ustalić szczegóły zdarzenia - mówiła szefowa brytyjskiego rządu, dodając, że jest myślami z rodzinami ofiar. Z kolei Ariana Grande napisała na Twitterze: "Załamana. Z całego serca jest mi tak bardzo, bardzo przykro. Nie mam słów".
W marcu 6 osób zginęło, a 49 zostało rannych w ataku na moście Westminster Bridge i pod budynkiem brytyjskiego parlamentu w centrum Londynu. Mężczyzna wjechał autem w tłum ludzi, a następnie chciał wtargnął do Westminsteru i śmiertelnie zranił policjanta. Do ataku przyznało się Państwo Islamskie, jednak brytyjskie służby nie potwierdziły związku organizacji z atakiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?