Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka walka o finał Wimbledonu. Radwańska zagra dziś z Lisicki

Agnieszka Bialik, Londyn
Agnieszka Radwańska kontra Sabine Lisicki - półfinalistki Wimbledonu przywitają się przed meczem po polsku. Znają się od dawna, ale przyjaciółkami nie są. Agnieszce znacznie bliżej do innych zawodniczek polskiego pochodzenia: Karoliny Woźniackiej i Andżeliki Kerber. Radwańska po raz drugi czy Lisicki po raz pierwszy w wielkim finale najsłynniejszego turnieju tenisowego świata?

- Znamy się właściwie od dziecka. Grałyśmy praktycznie wszystkie turnieje juniorskie z pulą nagród 10 i 25 tys. dolarów. To zawodniczka ze świetnym serwisem, ale takie serwisy odbierałam już w pojedynku z Madiosn Keys. Myślę, że mecz z Sabine może wyglądać podobnie, jak ten z Amerykanką. Na trawie Lisicki to świetna zawodniczka, dwie-trzy klasy lepsza niż na innej nawierzchni - powiedziała nam Agnieszka.

Krakowianka w środę trenowała mimo zmęczenia po ćwierćfinałowym meczu z Chinką Na Li. - Kąpiel w lodzie, masaże, terapia igłami - trochę pomogło, jest lepiej - stwierdziła "Isia" schodząc z kortu.

Grą naszej tenisistki zachwyca się angielska prasa. "To najmądrzej grająca tenisistka w tourze. Zasługuje na finał i jest najwyżej rozstawiona" - w tym tonie piszą angielscy dziennikarze.

Do polskiego boksu prasowego od dwóch dni pielgrzymują reporterzy z innych krajów. Koniecznie chcą wiedzieć, skąd taki boom polskiego tenisa na Wimbledonie. Trudno nam tłumaczyć, że nie mamy żadnego sensownego programu szkolenia dzieci, a polskie media tenisem interesują się znacznie mniej niż pozbawioną jakichkolwiek sukcesów piłką nożną. Na podobne pytania odpowiadają na konferencjach prasowych: Jerzy Janowicz, Łukasz Kubot i Radwańska.

Dla Martiny Navratilovej, dziewięciokrotnej mistrzyni Wimbledonu krakowianka jest faworytką do zdobycia tytułu. - Jest najsprytniejsza z czołowej ósemki - stwierdziła w telewizji BBC Martina.

Boris Becker, kolejna legenda tenisa, jest nieco innego zdania. Dla niego faworytką półfinału jest Lisicki. - Silna fizycznie, mentalnie, ma świetny serwis, pewność siebie, radzi sobie ze stresem. Radwańska słynie ze sprytu, ale przegrywa z zawodniczkami silniejszymi od siebie fizycznie, a taka właśnie jest Sabine - wymienia atuty Niemki Becker.

Lisicki, Niemka polskiego pochodzenia jest rówieśniczką Agnieszki. Jej rodzice Ryszard i Elżbieta są Polakami. W latach 70. po studiach wyjechali do Niemiec. Zamieszkali w Bonn, w 2003 r. przenieśli się do Berlina. Sabine trenuje od siódmego roku życia pod okiem swojego ojca. Jako nastolatka trafiła na Florydę do szkoły Nicka Bollettieriego. Tam nauczono ją tego, czego i innych graczy akademii. Silnego serwisu, dobrego returnu, uderzeń typu "bum-bum" - jak mawia Robert Radwański, ojciec Agnieszki i Urszuli. Jest silniejsza fizycznie od krakowianki, wyższa, ale nie ma tej inteligencji w grze i precyzji, co nasza tenisistka.

Lisicki to najmniej "polska" z naszych polskojęzycznych zawodniczek. Z matką, malarką, rozmawia po polsku, z ojcem najczęściej po niemiecku. Zdarzało się, że na prośbę o krótki wywiad w języku polskim odpowiadała: - Nein!

Lisicki nie może pochwalić się takimi osiągnięciami, jak starsza z sióstr Radwańskich. Ma na swoim koncie zaledwie trzy turniejowe zwycięstwa (Agnieszka ma ich 12): w Charleston (2009), Birmingham i Dallas (oba 2011). Najwyżej w rankingu była w maju 2012 roku - na 12. miejscu. Obecnie jest 24. W Wielkim Szlemie największe sukcesy odnosiła dotychczas właśnie na Wimbledonie. Przed dwoma laty była tu w półfinale. Przegrała z Rosjanką Marią Szarapową. Jej wielkim atutem jest serwis. Do niej należy rekord szybkości serwisu wśród kobiet - 210 km/h. W tegorocznym Wimbledonie w czwartej rundzie zaserwowała z prędkością prawie 197 km/godz.

W "dorosłym" tenisie Agnieszka grała z Niemką dwukrotnie. Przed rokiem w Dubaju krakowianka wygrała 6:2, 6:1 doprowadzając Lisicki do spazmów. W drugim secie, przy prowadzeniu Radwańskiej 5:0, Sabine wypłakiwała się mamie w rękaw: - Nie chcę z nią przegrać do zera - szlochała po polsku. Rok wcześniej w amerykańskim Stanford "górą" była Niemka wygrywając z trzech setach.

Półfinałowy mecz rozpocznie się około godz. 16.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wielka walka o finał Wimbledonu. Radwańska zagra dziś z Lisicki - Gazeta Krakowska

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski