Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki finał Euro 2012: Włochy - Hiszpania, czyli Super Mario kontra święty Iker

Tomasz Biaduń
Euro, Euro i po Euro. Takie hasło będziemy mogli sobie powiedzieć już niebawem. Wcześniej jednak czeka nas piłkarski spektakl, wisienka na torcie: wielki finał Euro 2012. Hiszpania kontra Włochy, precyzja kontra finezja, święty Iker kontra Super Mario. Kto wygra? Na razie wiemy tyle, że otoczka medialna wokół meczu jest potężna, jak nigdy dotąd.

Wszystko o Euro 2012 - czytaj nasz serwis

Po wygranym przez Włochów półfinale Mario Balotelli, strzelec dwóch goli, nie schodzi z pierwszych stron gazet, a także czołówek portali sieciowych. Internauci prześcigają się w tworzeniu grafik upodabniających Balotellego do postaci słynnego hydraulika, znanego z filmów i gier komputerowych "Super Mario". Gazety natomiast przywołują tragiczną historię dzieciństwa piłkarza, który został porzucony w szpitalu przez rodziców rodem z Ghany i przygarnięty przed włoską familię Balotellich. To element ocieplania wizerunku zawodnika, który na co dzień uchodzi za jednego z najbardziej krnąbrnych zawodników na świecie.

Dziś jednak nikt nie wypomina Super Mario szeregu wybryków, a chwali jego piłkarski geniusz. Balotelli, który swego czasu mocno irytował się krytyką mediów (słynna koszulka "Why always me?" czyli "Dlaczego zawsze ja?"), wreszcie pojawia się nawet na okładkach brukowców, jako bohater pozytywny. Ckliwy obrazek obiegł świat po meczu z Niemcami, gdy Balotelli z czułością obejmował swoją przybraną matkę, która nie kryła wzruszenia. Całą historię zakończyła jeszcze bardziej bajkowa pointa zawodnika, który stwierdził krótko "To dla niej zdobyłem te gole, zrobię to także w finale".

Najczarniejszy scenariusz zakłada jednak, że Balotelli może w Kijowie w ogóle nie zagrać! W poprzednim sezonie Manchester City grał z miejscowym Dynamem, a Balotelli nie wybiegł na boisko. Okazało się, że ma uczulenie na... kijowską murawę. Kamery wielu światowych telewizji pokazywały snajpera z wypiekami na twarzy, kichającego i kaszlącego.

Jeśli jednak takie absurdalne plotki okażą się wyssane z palca, Balotelli i tak nie będzie miał łatwo. Strzelić gola Ikerowi Casillasowi, najlepszemu bramkarzowi świata, to nie lada sztuka. Swoją drogą to równie ciekawa postać, co Balotelli. Wydaje się, że obaj są z innych planet. Casillasowi sława nigdy nie zawróciła w głowie, nigdy nie chodził z głową w chmurach. Golkiper, od lat odnoszący wielkie sukcesy w Realu Madryt i reprezentacji Hiszpanii, nawet pewnie nie wie, co oznacza metafora o uderzającej do głowy wodzie sodowej. Stąd zresztą pseudonim Casillasa; kibice ze względu na jego niebywałą skromność nazywają go świętym Ikerem.

Hiszpania to jednak nie tylko Casillas, a Włochy to nie tylko Balotelli. La Furia Roja, czyli Czerwona Furia, ma potężną siłę w ataku. Andres Iniesta jest na tym trnieju nie do zatrzymania. Niestety, pomocnik FC Barcelona jest jedynym ofensywnym graczem Hiszpanii, który nie zawodzi. Xavi, David Silva, czy Fernando Torres nie grają na 100 procent swoich możliwości, a styl drużyny Vicente del Bosque pozostawia wiele do życzenia. Aby pokonać Włochów, hiszpański selekcjoner musi wyjść poza pewien schemat. Tak zrobił z Portugalią w drugiej połowie, gdy widząc nieporadność środka pola, uskrzydlił swoją drużynę, wprowadzając na boisko dwóch przebojowych skrzydłowych; Pedro i Jesusa Navasa. Z tą dwójką w wyjściowej jedenastce powinien zacząć mecz z Italią.

Co do Włochów natomiast, ich kluczem do wygranej może być ofensywny styl gry, czyli coś, czego wydawałoby się Italia unika jak ognia. Euro to jednak przełomowe pod tym względem mistrzostwa. Czy na tyle przełomowe, że będą miały niespodziewanego triumfatora?

BADANIA INTERNETU: Czy byłbyś skłonny płacić za wiadomości w internecie? Wypełnij ankietę i wygraj iPad-a.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski