Zapewne ciekawscy kibice, którzy zjawili się na zawodach, aby pooglądać ten nietypowy sport, przed przyjściem nie wiedzieli, czym jest wakeboard. Teraz jednak zapamiętają tę dyscyplinę na długo. Bo było co podziwiać.
Wake Fighters International Competition, bo taką oficjalną nazwę miała ta międzynarodowa impreza, polegało na ściganiu się po wodze na deskach snowboardowych.
- Po prostu poszliśmy z duchem czasu. Nadszedł czas, aby z nart wodnych przerzucić się na coś innego - tłumaczy Elżbieta Renkiewicz-Bielecka, prezes klubu Manta, głównego organizatora zawodów w ośrodku sportowym Reland.
Na mistrzostwach zjawiło się blisko 500 osób. - To dobra frekwencja, jak na debiutancką imprezę, która dodatkowo dla wszystkich jest absolutnym nowum - mówi Renkiewicz.
Zawody, polegające na wykonywaniu jak najbardziej efektownych ewolucji (ocenianych przez trzech arbitrów), wygrał Miro Hrybik ze Słowacji, czterokrotny mistrz świata. Drugi był lublinianin Marcin Naborczyk.
To nie jednorazowa impreza. Już w najbliższy weekend najlepsi wakeboardziści znowu przyjadą do Lublina. Tym razem jednak będą rywalizować… w nocy. - Cały zalew zostanie oświetlony. Jestem pewna, że wszystko będzie bardzo efektownie wyglądać, a ludzie, którzy zdecydują się nie iść spać, tylko przyjść na naszą imprezę, nie będą tego żałować - dodaje Renkiewicz.
Start imprezy został zaplanowany na godz. 22. O godz. 24 nastąpi przerwa na fajerwerki, a potem rywalizacja potrwa do 2 nad ranem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
