Zdania szkół jazdy na temat nowych przepisów są podzielone. Według Zbigniewa Popławskiego, instruktora i właściciela łódzkiej autoszkoły oraz wiceprezesa Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Ośrodków Szkolenia Kierowców, teraz testy są tak źle sformułowane, że nieraz nie wiadomo, co ich autor miał na myśli.
- W końcu powstanie nowoczesna baza pytań. Kursant ma zobaczyć animację sytuacji na drodze i będzie musiał w czasie realnym na nią zareagować. I bardzo dobrze. W ruchu drogowym nie ma czasu na pomyłki i zastanawianie się. Podczas nowego egzaminu nie będzie można poprawić odpowiedzi. To tak jak podczas jazdy samochodem. Nie wolno podejmować błędnych decyzji, bo mogą one kosztować nas życie - mówi Popławski. - Zmiany idą więc w bardzo dobrym kierunku.
Inni instruktorzy twierdzą jednak, że zwiększenie liczby pytań jest niepotrzebne. Według Mieczysława Karbowańczyka, instruktora z łódzkiej szkoły jazdy, powinniśmy brać przykład z egzaminów na prawo jazdy w Stanach Zjednoczonych.
- Tam do egzaminu na prawo jazdy można przygotować się z jednej książki i na jej podstawie zdać. Jest ona powszechnie dostępna. Nikt nie przykłada wagi do teorii, bo najważniejsza jest praktyka. Jak się nie potrafi jeździć, to znajomość teorii nie pomoże - podkreśla instruktor nauki jazdy.
Już wiadomo, że pytania w nowym teście teoretycznym będą różnie punktowane. Nie będą tak samo oceniane, bo nie wszystkie przepisy są równie ważne. Po udzieleniu odpowiedzi nie ma czasu na poprawki. Czas egzaminu prawdopodobnie nie zmieni się. Będzie to 25 minut.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
