Siódmego maja padły dwa z pięciu pisklaków zamieszkujących gniazdo na kominie elektrociepłowni na Wrotkowie. Właśnie poznaliśmy przyczyny zgonów.
- Badanie potwierdziło zatrucie karbofuranem. To pestycyd, środek owadobójczy, stosowany kiedyś głównie w uprawie tytoniu i kukurydzy. Decyzją Komisji Europejskiej z 2008 r. został zakazany. Dawka była tak duża, że metodologia badań nie pozwoliła określić górnej granicy stężenia - wyjaśnia Paweł Duklewski, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie.
Sokoły na kominie elektrociepłowni Wrotków. Dramatyczna sytuacja w gnieździe sokołów
W próbce wykryto też śladową obecność bromadiolonu. To środek wykorzystywany do zwalczania szczurów i myszy. Jednak to karbofuran był główną przyczyną padnięcia dwóch piskląt.
Zdaniem ornitologów, mimo zakazu stosowania karbofuran jest wykorzystywany do eliminacji zwierząt drapieżnych. Jego ofiarami często padają orły bieliki. Jak przebiega droga do zatrucia?
- Rolnicy wykładają mięso zatrute karbofuranem w celu wytępienia lisów. Zdarza się, że tak spreparowane mięsa zje lis, którego następnie złapie bielik. W przypadku sokoła takie zatrucie nie jest możliwe. Dlatego przypuszczamy, że to było celowe działanie człowieka - sugeruje Anna Aftyka z Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego.
W ubiegłym tygodniu pracownicy elektrociepłowni złożyli na policję zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
ZOBACZ TEŻ: Sokoły z Wrotkowa już zaobrączkowane i wróciły do gniazda na kominie (ZDJĘCIA)
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?