Plony, Dziady, Noc Kupały - to tylko niektóre z obrzędów, które dla rodzimowierców są niezwykle ważne. Ludzie, którzy wierzą w słowiańskich, przedchrześcijańskich bogów, pozostałej części społeczeństwa kojarzą się z dziewczętami w romantycznych wiankach i tajemniczymi obrzędami. Niektórzy myślą, że uprawiają magię. Inni, że to grupa nieszkodliwych ekscentryków, którzy etniczne wierzenia uczynili częścią swojego życia. Ot, dziwacy, którzy wciąż praktykują postrzyżyny i wierzą, że jeśli zostawią jedzenie dla swoich bogów, ci będą im sprzyjać. - Wszystko zależy od tego, o członkach którego ruchu rozmawiamy. Wiccanie i przedstawiciele współczesnego czarownictwa praktykują magię, która jest ważnym elementem ich religii. Rodzimowiercy słowiańscy częściej kładą nacisk na grupowe ceremonie, choć niektórzy też sięgają do tego typu praktyk okazjonalnie. Grupy takie jak NS Zadrugi absolutnie wykluczają zjawiska takie jak magia, a skupiają się głównie na sprawach dotyczących narodu polskiego i tożsamości narodowej - wyjaśnia badacz współczesnego pogaństwa, religioznawca Maciej Witulski.
Współcześni poganie. Oni sami dumnie mówią o swojej religii - przynajmniej ci, którzy się ujawnili. Dla części to wciąż trudne, są wśród nich różni ludzie - i tacy, którzy chcą żyć bliżej natury, i pracownicy korporacji, i banków... Mówią, że swojej wiary się nie wstydzą, ale boją się reakcji ludzi. Pogaństwo i neopogaństwo w Polsce kojarzą się pejoratywnie. Polscy poganie uważają, że niesłusznie, podczas gdy swoją wiarę postrzegają jako łagodną, bliską i naturze, i człowiekowi, wielkie religie monoteistyczne postrzegają jako wojownicze. - Judaizm, buddyzm, chrześcijaństwo i islam to religie objawione, wrogie naturze - mówi Piotr Wojnar, szef Zachodniosłowiańskiego Związku Wyznaniowego. - Ścierające się oceany wyznawców zabijające się o to, który bóg jest lepszy, a raczej która wersja Jahwe jest najważniejsza - mówi Wojnar. Dlaczego więc to poganie w spokoju praktykujący swoje wierzenia są obiektem nieufnych spojrzeń, a często drwin?
- Poganin nie musi wierzyć w swojego boga, bo ma z nim kontakt codziennie i nie, jak stygmatycy, w amokach urojeń, tylko codziennie widzi słońce, energię, przyrodę, życie i wszystko to, co go otacza - mówi szef ZZW. Wojnar w swoich opiniach jest radykalny - uważa, że religie monoteistyczne, w tym chrześcijaństwo, pełne są sprzeczności. - Ponoć religie objawione to monoteizm - mówi. A co jest zawarte w pierwszym przykazaniu? "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną"! Czyli Jahwe był świadom, że nie jest sam? - pyta Wojnar, który wcześniej, zanim nawrócił się na pogaństwo, był katolikiem. Służył nawet jako ministrant.
Najpopularniejsze są ásatrú, druidyzm, neoszamanizm, współczesne czarownictwo oraz rodzimowierstwo słowiańskie - mówi Maciej Witulski
Uważa także, że podczas gdy poganie czy rodzimowiercy osadzeni w swoich mających prastare źródła wierzeniach nie boją się odkryć nauki, katolicy chociażby boją się in vitro.
Nie ma ich wielu - dokładnie nie wiadomo ilu, ponieważ oficjalnych statystyk nie ma, ale działają prężnie. Tydzień temu pod Łodzią odbył się Ogólnopolski Zjazd Rodzimowierczy. W planie były ceremonia otwarcia, wspólne posiłki, prelekcje, warsztaty… Ratomir Wilkowski z Rodzimego Kościoła Polskiego wygłosił wykład "Autoidentyfikacja rodzimowierców i pogan w Polsce", "O próbie zagłady rodzimej kultury przez inwazję głosicieli radosnej nowiny" opowiedział Witold Jabłoński, autor bestsellerowej sagi "Gwiazda Wenus, Gwiazda Lucyfer" o żyjącym w XIV w. i parającym się magią śląskim uczonym Witelonie. Tematem jednego z wykładów było także "Rodzimowierstwo słowiańskie na obczyźnie". Poganie poważnie podchodzą do swojej wiary, która zresztą w Polsce ma długą tradycję. Większość ruchów rodzimowierczych za swojego prekursora uznaje Zoriana Chodakowskiego, który podjął się badań nad ludowością polską i jej korzeniami historyczno-mitologicznych. "W pracy »O Sławiańszczyźnie przed chrześcijaństwem« z 1818 r. zarysował propozycje odrodzenia duchowego narodu poprzez oparcie się na kulturze ludowej i odnalezienie w niej elementów z czasów przedchrześcijańskich" - czytamy na stronie Rodzimowierca.pl. - Zdecydowana większość neopogan traktuje swój światopogląd bardzo poważnie, nie można tutaj mówić o żadnej zabawie czy modzie. Dawne wierzenia nie przetrwały do XXI w. Większość rodzimowierców oraz innych neopogan kreuje swój światopogląd i praktyki, korzystając z dorobku badań naukowych i rodzimego folkloru. Bardzo często uzupełniając to własną koncepcją postrzegania świata - wyjaśnia Witulski.
Pogaństwo obecnie przeżywa swój rozkwit. - Jeśli jest to moda, to jest to trend ogólnoświatowy. W wielu krajach Europy, a także innych krajach anglosaskich neopogaństwo przeżywa swój rozkwit od wielu lat. Najpopularniejsze z tego nurtu religijnego to dzisiaj ásatrú (politeistyczna religia oparta na wierzeniach nordyckich), druidyzm (religia czasem klasyfikowana jako filozofia, odwołująca się do kultury celtyckiej), neoszamanizm (współczesna odmiana szamanizmu, jest głównie zbiorem technik inicjacyjnych, wróżebnych lub leczniczych, a nie religią odwołującą się do konkretnej teologii), współczesne czarownictwo (trzy główne nurty to: brytyjska wicca tradycyjna, czarownictwo tradycyjne oraz czarostwo eklektyczne) oraz rodzimowierstwo słowiańskie. W poszczególnych krajach rodzimowiercy szukają inspiracji w religiach występujących wcześniej na danym obszarze geograficznym (np. hellenismos, zwany też dodekateizmem, to nurt neopogaństwa w Grecji) - mówi Witulski, który właśnie pracuje nad doktoratem na ten temat.
Samo neopogaństwo nie jest nowym zjawiskiem. Rozwija się energicznie od wielu lat. Jego początki sięgają już epoki romantyzmu. Za jednego z pierwszych neopogan uważa się Georgiosa Gemistosa Pletona żyjącego w XV stuleciu. Korzenie druidyzmu sięgają XVIII w. Pierwszym polskim neopoganinem był Adam Czarnocki, pseudonim Zorian Dołęga Chodakowski (1784-1825).
- Mówiąc bardzo skrótowo: okresem największego rozkwitu rodzimowierstwa słowiańskiego był XX w. Powstało wówczas wiele rozmaitych interpretacji rodzimych wierzeń. Jedni odwoływali się do kwestii politycznych i społecznych (np. Zadruga, polska organizacja o charakterze narodowym, antyklerykalna i odwołująca się do rodzimej kultury i wierzeń, założona w 1935 r. przez Jana Stachniuka, do której obecnie nawiązują współczesne grupy neopogan, m.in. NS Zadruga, Stowarzyszenie na rzecz Tradycji i Kultury "Niklot"), inni skupiali się wokół sztuki (genialny Stanisław Szukalski i jego grupa artystyczna Szczep Rogate Serca), jeszcze inni rekonstruowali dawne rytuały religijne Słowian (obecnie m.in. Rodzimy Kościół Polski, Słowiańska Wiara, Watra - Wspólnota Rodzimowierców). Istnieją też grupy odwołujące się do zagadnień ekologicznych (dawniej popularność zyskała Pracownia na rzecz wszystkich istot), nie zabrakło również zainteresowania neopogaństwem wśród subkultur młodzieżowych (metalowcy, skinheadzi, punkowcy, goci). Jak więc widzimy neopogaństwo to bardzo szerokie spektrum tematyczne grupujące ludzi o skrajnie różnych zainteresowaniach, poglądach czy gustach. Interesują się tym osoby w różnym wieku - objaśnia religioznawca.
W chwili obecnej w spisie widnieje już zarejestrowanych kilka grup wyznaniowych. Są to: Rodzima Wiara, Rodzimy Kościół Polski oraz Polski Kościół Słowiański, które zostały wpisane na listę wyznań religijnych w drugiej połowie lat 90. ubiegłego stulecia. Obecnie, ponieważ reguły rejestracji są już trudniejsze, część grup działa nieoficjalnie, ale na pewno z czasem będą ubiegały się o sformalizowanie swojej działalności. Bardzo charakterystyczny dla polskiego rodzimowierstwa jest regionalizm. Rodzimy Kościół Polski jest bardzo aktywny w Warszawie, Łodzi i na Pomorzu. We Wrocławiu aktywna jest Watra - Wspólnota Rodzimowerców. W Poznaniu działa np. Zadruga Świętowita - Stanica Wielkopolska. Pod Krakowem spotyka się liczna, niesformalizowana grupa rodzimowierców. Niedawno w Polsce rozpoczęło działalność także nieoficjalnie przedstawicielstwo Asatru Folk Assembly odwołujące się do nurtu ásatrú.
Co sprawia, że neopogaństwo cieszy się coraz większym zainteresowaniem? - Myślę, że są to głównie: niezadowolenie z dominującej na naszym obszarze religii chrześcijańskiej, chęć oderwania się od codzienności i technokracji, szukanie alternatyw i rozwoju duchowego. Czasem jest to szukanie towarzystwa osób o podobnych poglądach i zainteresowaniach, a jeszcze w innych przypadkach szukanie naszej słowiańskiej tożsamości. Bywa, że jest to recepta na globalizację - wyjaśnia Witulski.