Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Grupa Azoty Puławy gra w sobotę w Olsztynie ze Stomilem

Marcin Puka
Marcin Puka
Facebook Wisła Puławy
Wisła Grupa Azoty Puławy, jak i Stomil Olsztyn w trwającej kampanii walczą o awans do Fortuna 1. ligi. Faworytem sobotniego (godzina 19.45) spotkania na Warmii i Mazurach są gospodarze, którzy w rundzie wiosennej nie znaleźli pogromcy. Bezpośrednia relacja w TVP Sport.

Puławianie w poprzedniej kolejce skomplikowali sobie sytuację w tabeli. Przegrali u siebie z Pogonią Siedlce 1:2 i nie mogą być pewni gry w barażach o zaplecze krajowej elity.

– Na pewno nie był to nasz najgorszy mecz, ale nie weszliśmy dobrze w to spotkanie tracąc szybko bramkę. Jednak do końca walczyliśmy, żeby tego spotkania przynajmniej nie przegrać. Niestety zabrakło trochę szczęścia – mówi Damian Kołtański, pomocnik Wisły Grupy Azoty.

19-letni zawodnik na murawie w starciu z ekipą z Mazowsza pojawił się po przerwie. Zdaniem kibiców dał dobrą zmianę. – Wszedłem na boisko w dosyć trudnym momencie przy wyniku 0:2 dla przeciwnika. W głowie miałem tylko to, żebyśmy jak najszybciej zdobyli bramkę kontaktową. Starałem się jak najwięcej akcji pchać do przodu, niestety przełożyło się to tylko na zdobycie przez nas jednej bramki – ocenia Kołtański.

Biało-niebiescy wciąż są w strefie barażowej. Zajmują szóste miejsce, ale czują oddech Motoru Lublin, który ma tyle samo punktów (47) i także ich ścigającej Olimpii Elbląg, która traci do nich tylko trzy oczka.

– Ciężko powiedzieć, co w tej walce będzie kluczowe. Na pewno musimy skupiać się na każdym kolejnym meczu i patrzeć tylko na siebie. Wyciągnąć "maksa" z każdego spotkania – wyjawia gracz "Dumy Powiśla".

Pewnym problemem drużyny z naszego regionu są kontuzje. Z powodu urazów grać nie może wielu zawodników, jak chociażby pomocnik Krystian Puton, czy napastnik Dawid Retlewski.

– Na pewno jest to jakiś ból głowy dla trenera, ponieważ nie ma aż takiego szerokiego wyboru zawodników. Jednak drużyna składa się z dwudziestu kilku zawodników, a nie z jedenastu. I uważam, że każdy w tej drużynie ma swoją jakość i wartość, którą musi pokazać w tych ostatnich meczach – deklaruje nasz rozmówca.

Zespół z Olsztyna plasuje się na drugim miejscu w tabeli, zgromadziwszy 54 oczka. Oznacza to, że gdyby liga zakończyła się już teraz, to cieszyłby się on z promocji do wyższej klasy rozgrywkowej. Może więc ewentualny remis Wisły Grupy Azoty byłby niezłym wynikiem?

– Oczywiście, że jedziemy do Olsztyna po trzy punkty. Jeśli myślelibyśmy inaczej, moglibyśmy tam w ogóle nie jechać. Musimy zostawić przede wszystkim serducho na boisku. Jeśli do tego dołożymy jakość piłkarską jaką mamy w zespole, to wierzę w to, że do Puław wrócimy ze zwycięstwem – kończy Kołtański.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski