Większą motywację do walki mieli gospodarze, którzy nie byli jeszcze pewni utrzymania drugiej lokaty. Ale jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Michał Szyba.
Kołowy Wisły Dimitri Kuzelev szybko wyprowadził swój zespół na prowadzenie 3:1, a emocje skończyły się po kwadransie gry. Najpierw Grzegorz Gowin i Paweł Sieczka zmniejszyli straty do jednej bramki - 5:6, a po chwili płocczanie odskoczyli na 10:5 i już w pełni przejęli kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie.
Dziurawa defensywa puławian sprawiła, że do przerwy gospodarze zdobyli aż 20 bramek, a Azoty zaledwie 9. W drugich 30 minutach gra była bardziej wyrównana. Wisła nie forsowała tempa myśląc już o środowym rewanżu w półfinale Pucharu Polski z Vive. To pozwoliło Azotom nieco zmniejszyć straty.
Trener Bogdan Kowalczyk nie zabrał do Płocka Dymitro Zinczuka, który ma problemy ze ścięgnem Achillesa. Natomiast w najbliższy weekend rozpoczną się już play-offy. W pierwszej rundzie Azoty powalczą z Zagłębiem Lubin. Do następnej rundy awansuje drużyna, która odniesie dwa zwycięstwa. Pierwszy i ewentualnie trzeci mecz rozegrany zostanie w Puławach.
Wisła Płock - Azoty Puławy 34:25 (20:9). Widzów: 900. Sędziowali: Włodzimierz Chmielecki z Kwidzyna i Mirosław Majchrowski z Gdańska
Wisła: Seier, Wichary - Peskov 6, Twardo 6, Kuzelev 5, Zołoteńko 4, Wiśniewski 3, Paluch 3, Backstrom 2, Miszka 1, Kwiatkowski 1, Wuszter 1, Samdahl 1, Kuptel 1. Kary: 12 min. Trener: Thomas Sivertsson.
Azoty: Wyszomirski, Stęczniewski - Szyba 6, Zydroń 5, Lasoń 5, Afanasjev 4, Witkowski 2, Gowin 2, Sieczka 1, Kus, Płaczkowski, Siemionow, Pomiankiewicz, Jeżyna. Kary: 12 min. Trener: Bogdan Kowalczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?