Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Puławy długo męczyła się w drugoligowym, domowym starciu z Sokołem Ostróda, ale ostatecznie zaksięgowała cenne trzy punkty

Marcin Puka
Marcin Puka
Facebook Wisła Puławy
Drugoligowa Wisła Puławy długo męczyła się w domowym meczu z będącym w strefie spadkowej Sokołem Ostróda. Ostatecznie biało-niebiescy pokonali rywala 2:0 i nieco poprawili sobie humory po wcześniejszych, nie najlepszych w ich wykonaniu potyczkach.

Dla Wisły Puławy początek piłkarskiej wiosny jest nieudany. Podopieczni Mariusza Pawlaka w czterech wiosennych meczach wywalczyli tylko trzy punkty, a na dodatek stracili aż 10 bramek. obotni, domowy mecz z przedostatnim w tabeli Sokołem Ostróda był znakomitą szansą na przełamanie się i pozostanie wciąż w grze o baraże o Fortunę I ligę, a nie spoglądanie na dół tabeli.

Jednak trzeba było uważać, ponieważ ekipa z Ostródy, trenowana przez Wojciecha Figurskiego, w rewanżach zanotowała trzy porażki i remis, ale w starciu z silniejszymi ekipami pokazywała się z niezłej strony i do Puław jechała nie mając nic do stracenia.

Początek sobotniego starcia (jeszcze przed nim do czwartoligowca z Podkarpacia, JKS 1909 Jarosław wypożyczony został rezerwowy bramkarz Wisły, 19-letni Kacper Kołotyło, który wiosną tego roku rozegrał jedno spotkanie, a debiut w biało-niebieskich barwach zaliczył pozyskany niedawno z GKS-u Bełchatów Marcin Ryszka) to w dużej mierze walka. W 9. minucie z rzutu wolnego niecelnie uderzał Carlos Daniel.

Na następną akcję pachnącą golem (puławianie uzyskali znaczną przewagę) nieliczna publiczność czekała aż do 20. min. Wtedy Ednilson Furtado głową skierował piłkę do siatki, ale radość miejscowych była chwilowa, ponieważ sędzia dopatrzył się pozycji spalonej Portugalczyka, mającego także obywatelstwo Republiki Zielonego Przylądka.

"Duma Powiśla" biła głową w mur. Zbyt lekko uderzał Emil Drozdowicz, a w odpowiedzi obok bramki strzelał Łukasz Święty. Szansę na zmianę wyniku miał też Ryszka, jednak bez zamierzonego efektu.

Wreszcie w 42. min. Wisła objęła prowadzenie. W olbrzymim zamieszaniu na polu karnym przeciwnika, najsprytniej zachował się Krystian Puton i było 1:0.

Za chwilę sytuacja gości była jeszcze trudniejsza, ponieważ za brutalny faul na Dominiku Chebie boisko musiał opuścić Dawid Wojtyra. W tej odsłonie spotkania wynik nie uległ już zmianie.

Druga połowa potyczki to nieustanne ataki miejscowych. Dobrą okazję miał Jan Flak, ale skuteczniejszy był Maciej Kona, który z bliska skierował piłkę do siatki i w 48. min. Wiślacy prowadzili dwoma trafieniami i tylko jakiś niewyobrażalny kataklizm mógłby pozbawić ich kompletu punktów.

Puławianie nadal przeważali, a szansę na podwyższenie wyniku mieli między innymi Daniel, Krystian Bracik, Flak, czy ponownie Daniel. Także inni gracze biało-niebieskich mogli zmienić rezultat, ale brakowało im skuteczności, bądź po prostu szczęścia, jak dwukrotnie Bartłomiejowi Bartosiakowi.

Koniec końców, Wisła pokonała przeciwnika 2:0 i z większym spokojem może spoglądać w najbliższą przyszłość.

Wisła Puławy – Sokół Ostróda 2:0 (1:0)
Bramki: Puton 42, Kona 48
Wisła: Gradecki – Cheba, Bracik, Flak, Cyfert, Kona, Ryszka (69 Banach), Puton (90 Lisowski) Daniel (85 Ilić), Ednilson (70 Bartosiak), Drozdowicz (70 Paluchowski). Trener: Mariusz Pawlak
Sokół: Kąkolewski – Klimek, Kurowski (46 Rugowski), Dzięcioł, Mazurowski (56 Dymerski), Skórecki, Dowgiałło (68 Żyznowski), Mysiorski, Święty (66 Rogala), Wojtyra, Słupski. Trener: Wojciech Figurski
Żółte kartki: Dowgiałlo, Dzięcioł, Dymerski
Sędziował: Piotr Rzucidło z Warszawy

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski