Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Puławy gra w sobotę z Podbeskidziem Bielsko-Biała

PUKUS
Fot. Łukasz Kaczanowski
Wisła Puławy i Podbeskidzie Bielsko-Biała walczą w tym sezonie o inne cele. W sobotę (godz. 20) obydwie drużyny zmierzą się w Puławach.

Gospodarze, beniaminek Nice I ligi, rywalizują o pozostanie na zapleczu Lotto Ekstraklasy. Z kolei „Górale” robią wszystko, żeby ich pobyt na tym poziomie, po zeszłorocznym spadku z krajowej elity trwał tylko rok.

Puławianie zajmują w tabeli czternastą, ostatnią lokatę zapewniającą utrzymanie. Nie znaczy to, że „Duma Powiśla” może spać spokojnie, ponieważ jej przewaga nad strefą spadkową wynosi tylko cztery punkty. Piętnasty (miejsce to oznacza grę w barażach z drugoligowcem) GKS Tychy ma tyle samo oczek co podopieczni Adama Buczka.

Biało-niebiescy w ostatniej serii spotkań pokonali na wyjeździe także walczący o utrzymanie Znicz Pruszków 3:0, więc kibice są umiarkowanymi optymistami przed kolejną ligową batalią.

- Nie wiem, czy atmosfera w zespole jest lepsza, ponieważ ciągle zajmujemy tą samą pozycję i jakoś nie możemy odskoczyć od prawie wszystkich przeciwników z dołu tabeli. Oni też wygrywają, co pokazuje, że wszystko może się zdarzyć - mówi Robert Złotnik, drugi trener Wisły. - Wiadomo, że trzy punkty cieszą, ale musimy patrzeć dalej i zdobywać kolejne oczka. W sobotę nadarzy się następna okazja - dodaje.

Fani „Dumy Powiśla” czekają na domowe zwycięstwo swoich pupili od 22 października 2016 roku, kiedy to Wisła wygrała z GKS-em Tychy 2:1. Wiosną tego roku, na swoim obiekcie puławianie nie strzelili nawet gola.

- Po prostu liga jest wyrównana, a każdy mecz jest oddzielną bitwą. Nie mamy kompleksu własnego stadionu. Mam nadzieję, że się przełamiemy. Znamy mocne, ale też i słabsze strony najbliższego rywala - podkreśla Złotnik.

Podbeskidzie, trenowane przez Słowaka Jana Kociana plasuje się dopiero na dziewiątym miejscu, ale do drugiej pozycji, dającej awans, traci siedem punktów. Do końca sezonu jeszcze osiem kolejek, a więc do zdobycia są 24 oczka.

- Znamy jakość zespołu Wisły, który gra bardzo podobnie do taktyki Zagłębia Sosnowiec (w ostatniej kolejce Podbeskidzie zremisowało w Sosnowcu 0:0) - mówi Kocian, na oficjalnej stronie internetowej bialskiego klubu. - Puławianie opierają grę na kontratakach, wykorzystując szybkich zawodników na bokach. Czeka nas mecz, w którym będziemy chcieli kontrolować grę, ale musimy być ostrożni, ponieważ kontry gospodarzy mogą być bardzo groźne - kończy trener.

Wisła będzie musiała radzić sobie jutro bez kontuzjowanego obrońcy, Mateusza Pielacha. Jeszcze nie wiadomo, jak długa przerwa w grze czeka kapitana puławskiego zespołu, chociaż w tym sezonie nie pojawi się on już na boisku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski