Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Puławy - Gryf Wejherowo 1:1.

Marcin Puka
Fot. KS Wisła Puławy
Wisła tylko zremisowała 1:1 przed własną publicznością z Gryfem Wejherowo. Tylko, ponieważ drugoligowiec z Puław był w sobotę lepszy od rywala, jednak po raz kolejny w tym sezonie zawodził pod bramką przeciwnika. Goście objęli prowadzenie w pierwszej połowie, ale po zmianie stron wynik spotkania ustalił Robert Hirsz.

Puławianie do sobotniej konfrontacji przystępowali w dobrych nastrojach. Pod wodzą nowego trenera Ryszarda Wieczorka zanotowali domową wygraną z Gwardią Koszalin, a w ostatniej serii gier w doliczonym czasie gry Alen Ploj uratował remis 1:1 w wyjazdowej potyczce z MKS Kluczbork. Kibicom "Dumy Powiśla" marzyło się kolejne zwycięstwo i marsz w górę drugoligowej tabeli. Zresztą piłkarze gospodarzy nie mają innego wyjścia, jeśli chcą powrócić do Nice I ligi. Natomiast ekipa z Wejherowa ma inny cel – jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie na trzecim poziomie rozgrywkowym.

Już w 4. minucie powinno być 1:0. Po dośrodkowaniu Dawida Pożaka z prawej strony, Jakub Smektała w dobrej sytuacji przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Wisła poczuła swoją szansę i wciąż atakowała bramkę Gryfa. Niecelnie futbolówkę uderzali Kacper Szymankiewicz i Sebastian Głaz. Następnie piłkę po strzale Smektały złapał Dawid Leleń. Goście ograniczali się praktycznie do rozbijania ataków "Dumy Powiśla" i sporadycznie przedostawali się pod pole karne biało-niebieskich.

Pod koniec pierwszej części gry, do głosu doszli przyjezdni. Najpierw Sebastiana Madejskiego próbowali pokonać Piotr Kołc i Łukasz Nadolski, ale bramkarz Wisły dobrze bronił. W 40. min. był jednak bezradny po strzale Rafała Maciejewskiego.

Po zmianie stron pierwsi dogodną sytuację stworzyli miejscowi. Uderzał Smektała, lecz Leleń był na posterunku. Chwilę później do remisu mogli doprowadzić Arkadiusz Maksymiuk, Smektała i zastępujący od 24. min. kontuzjowanego Głaza, Piotr Darmochwał lecz bramka ekipy z Wejherowa była jak zaczarowana.

Czas płynął nieubłaganie, a Wisła wciąż próbowała strzelić choćby jedną bramkę. Trener Ryszard Wieczorek wpuścił na plac gry drugiego napastnika – Roberta Hirsza. Okazało się, że miał "nosa".

W 68. min. piłkę w pole karne zagrał Smektała, a pozyskany przez Wisłę latem tego roku Hirsz, strzałem z bliska doprowadził do wyrównania. Ten sam zawodnik mógł zostać bohaterem puławskich kibiców, lecz w 74. min. trafił piłką w słupek. Niezłą okazję miał również Smektała, lecz dobrze spisał się bramkarz z Wejherowa.

W końcówce spotkania, goście zostali zamknięci na własnej połowie, jednak konfrontacja skończyła się podziałem punktów.

9 września (godzina 15), Wisła w kolejnej batalii o drugoligowe punkty zmierzy się na wyjeździe z Błękitnymi Stargard Szczeciński.

Zdaniem trenerów

Piotr Rzepka (trener Gryfa Wejherowo): Gratuluję moim zawodnikom, że potrafili stworzyć takie widowisko. Jak na poziom drugoligowy działo się bardzo dużo. Były 10-15-minutowe fazy, gdy któraś ze stron dominowała. Wynik końcowy to 1:1. Na pewno każdy chce wygrywać, ale po jakimś czasie punkt może okazać się kluczowy. Jesteśmy na etapie przemeblowywania zespołu, który ledwo się utrzymał, odeszło wiele ważnych ogniw. Młodzież uczy się bardzo szybko, co pokazuje dzisiejsze spotkanie. Nie spodziewałem się, że zagramy tak konsekwentnie na tle niedawnego pierwszoligowca. Autobus będzie raczej radosny, ale wiemy, że tylko zwycięstwa budują utrzymanie lub gwarantują postęp. Do domu mamy bardzo daleko, powrót nie będzie ani smutny, ani przesadnie wesoły. Mamy ciężki kalendarz, za tydzień przyjeżdża do nas Radomiak.

Ryszard Wieczorek (trener Wisły): Chcieliśmy wygrać, zawodnicy byli do tego przygotowani. Początek meczu, do momentu, gdy Sebastian Głaz był na boisku, wyglądał bardzo poprawnie. Stworzyliśmy dwie stuprocentowe sytuacje. Był to moment, gdy powinniśmy coś strzelić. W meczu tak bywa, że nie zawsze jest tak, jak sobie życzymy. Kontuzja spowodowała przemeblowanie gry. Kacper Szymankiewicz do przerwy wyglądał średnio na „ósemce” i rywal kontrował, w środku była dziura. Arkadiusz Maksymiuk dostał żółtą kartkę i był ograniczony w odbiorze i walce. Wartością dodaną tego zespołu jest to, że po raz kolejny odrabiamy i gonimy wynik i robimy wszystko, by przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść. To ważne. Przed nami dużo pracy, bo przy ataku pozycyjnym, a tak graliśmy 90 minut – musimy lepiej rozwiązywać sytuacje podbramkowe. Stać nas na to. Uczymy się siebie nawzajem, chłopcy poznają moje wymagania. Jesteśmy drużyną, chcącą dominować, wygrywać i kontrolować mecze. Tak dziś było, szkoda, że trafiliśmy tylko raz. Być może kiedyś ten punkt zaprocentuje. Liga jest bardzo długa. Postawa zespołu napawa optymizmem, a wracają do nas kontuzjowani. Piotrek Żemło gra coraz więcej, Robert Hirsz wrócił i strzelił bramkę. Czekamy na następnych rekonwalescentów. Poza tym Niklas Zulciak wniesie jakość, a przede wszystkim podniesie rywalizację. Mimo remisu dość pozytywnie oceniam dzisiejszy mecz, bo gra w wielu fragmentach toczyła się w tłoku z rywalem, którego ciężko pokonać. Nieraz grałem z Gryfem, to wysoki zespół, który przeszkadza, gra dobrze w powietrzu, wychodzi z kontrami i jest groźny po stałych fragmentach. Wartością dodaną jest dogonienie. Teraz czas na to, byśmy, jeśli już przegrywamy, przegonili rywala. Każdy tydzień będzie pracował na korzyść tego zespołu.

Wisła Puławy – Gryf Wejherowo 1:1 (0:1)
Bramki: Hirsz 68 – Maciejewski 40

Wisła: Madejski – Sedlewski, Murawski, Poznański, Sulkowski (80 Żemło), Maksymiuk, Głaz (24 Darmochwał), Szymankiewicz (84 Popiołek), Smektała, Pożak (62 Hirsz), Ploj

Gryf: Leleń – Kamiński, Nadolny, Brzuzy (77 Trąbka), Goerke, Maciejewski (75 Gabor), Kołc, Regliński, Gierszewski (82 Banaszak), Wicon, Wicki

Żółte kartki: Maksymiuk, Darmochwał, Hirsz, Murawski – Maciejewski

Sędziował: Marcin Bielawski z Katowic

Widzów: 783


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski