Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Puławy na chwilę usiadła na fotelu lidera

Kamil Balcerek
Łukasz Giza zdobył czwartego gola w obecnym sezonie
Łukasz Giza zdobył czwartego gola w obecnym sezonie Karol Wiśniewski
Piłkarze Wisły Puławy coraz śmielej przymierzają się do zimowania na fotelu lidera. W sobotę wygrali ze Stalą Poniatowa 2:1 i wskoczyli na pierwszą pozycję w lidze. Długo jednak miejsc nie zagrzali, bo w niedzielę wyprzedziła ich Stal Sanok. O tym, czy podopieczni Mariusza Sawy na stałe zagoszczą na samym szczycie tabeli zadecyduje ostatnia seria jesiennych spotkań, zaplanowana na najbliższy weekend.

Wysoka pozycja Wisły na tym etapie rozgrywek może być sporym zaskoczeniem, bo choć przed startem ligi puławianie byli stawiani w roli jednego z faworytów do awansu, to nikt nie przypuszczał, że grając niemal cały sezon na obcych boiskach uda im się tak skutecznie dotrzymać kroku najlepszym zespołom ligi. Jednak puławianie pokazali, że są groźni dla każdego, wygrywając aż dziewięć spotkań. Ich największym mankamentem była gra obronna. Choć trudno w to uwierzyć, więcej bramek od zawodników Sawy straciło tylko pięć ekip w całej stawce i wszystkie z okolic strefy spadkowej. Gdyby ta statystyka uległa poprawie, puławianie już dawno byliby liderem.

Sobotni mecz Wisły ze Stalą rozgrywany był w Poniatowej, ale puławianie byli jego gospodarzem. W podziękowaniu za gościnę wiślacy nie zamierzali jednak oddać punktów. Od samego początku meczu próbowali rozmontować defensywę rywali i strzelić bramkę. Początkowo jednak okazało się, że zadanie nie będzie takie łatwe. Miejscowi grali bowiem rozważnie w obronie, nie dopuszczając Wisły w okolice swojego pola karnego. Taka sytuacja miała miejsce przez całą pierwszą połowę i początek drugiej.
Dopiero w 53 min wiślakom udało się znaleźć drogę do bramki Stali. Konrad Nowak wywalczył rzut rożny, a piłkę spod chorągiewki wprost na głowę Łukasza Gizy skierował Maciej Wójtowicz.

Napastnikowi Wisły nie pozostało nic innego, jak pokonać Karola Kurzępę. Chwilę później mogło być 2:0, ale sytuacji sam na sam z bramkarzem Stali nie wykorzystał Nowak.
Pomimo niewykorzystanej sytuacji oblężenie poniatowskiej bramki trwało nadal, a w 63 minucie po raz kolejny piłka ugrzęzła w siatce. Tym razem Kurzępę pokonał Wójtowicz.
Gdy w końcówce wydawało się, że wynik nie ulegnie zmianie, do ataku przystąpili gracze Stali. W 87 min Krzysztof Kasperski wykorzystał niezdecydowanie Piotra Stachurskiego i pokonał go strzałem z główki, a chwilę później stanął przed szansą doprowadzenia do remisu. Drugi raz nie był jednak w stanie zaskoczyć Stachurskiego i mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Wisły.

W ostatniej kolejce piłkarze z Puław udadzą się do Przemyśla na mecz z Polonią. Jeśli wygrają, będą mieli szansę zająć pozycję lidera na całą przerwę zimową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski