Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władzomierz lubelski: Sprawdzamy obietnice wyborcze Krzysztofa Żuka

Aleksandra Dunajska, Artur Jurkowski
Obietnice z kontraktu dla Lublina i programu dla dzielnic.
Obietnice z kontraktu dla Lublina i programu dla dzielnic.
Władzomierz to projekt, w ramach którego oceniamy realizację przez samorządowców przedwyborczych obietnic. W przypadku Krzysztofa Żuka, prezydenta Lublina, pod lupę wzięliśmy 15 jego deklaracji. Dziesięć z nich pochodzi z podpisanego w 2010 r. przez kandydata na włodarza miasta "kontraktu dla Lublina". Pozostałych pięć to wybrane punkty z programu Żuka dla dzielnic.

Z tych obietnic prezydent spełnił pięć. Jest wśród nich remont Ogrodu Saskiego i nowe miejsca w przedszkolach. Kolejnych sześć jest w trakcie realizacji, większość doczeka się finiszu jeszcze w tym roku. Chodzi m.in. o remont ul. Narutowicza czy budowę szkoły na Sławinie. Cztery obietnice to porażki prezydenta. Do końca kadencji samorządu nie ma szans na przebudowę pl. Litewskiego czy zmianę oblicza Podzamcza. - Mam poczucie dobrze przepracowanej kadencji. Większość z obietnic złożonych podczas kampanii została wypełniona - ocenia mimo wszystko Krzysztof Żuk.

Radni opozycji nie widzą tego aż tak różowo. - Większość realizowanych dziś inwestycji została zapoczątkowana w poprzedniej lub jeszcze wcześniejszych kadencjach. Nie są jednak podejmowane nowe zadania, mające rozwiązywać ważne problemy miasta - uważa Sylwester Tułajew, szef klubu PiS w Radzie Miasta Lublin. - Przykład to zaniechanie budowy estakady nad ul. Głęboką - dodaje Tułajew.

Niezrzeszony Jan Gąbka w szkolnej skali ocenia kadencję prezydenta Żuka na trójkę z plusem. - Brakuje wytyczenia priorytetów i ich konsekwentnej realizacji. Prowadzonych jest wiele inwestycji, ale niektóre nie są Lublinowi niezbędne. Mam na myśli np. stadion i basen olimpijski. Tymczasem nierozwiązany pozostaje np. problem połączenia północy miasta z południem. Nie ma też programu budowy mieszkań komunalnych - mówi Gąbka.

Czego dokonał prezydent Lublina

Z 15 obietnic 5 zrealizowano, 6 jest w trakcie. Reszta inwestycji będzie później albo wcale. Sam prezydent ocenia dobrze swoją pracę. Opozycja - najwyżej na trójkę z plusem.

Z listy piętnastu obietnic włodarza miasta jako "spełnione" odhaczyć można pięć. Lotnisko działa od ponad roku. Połączeń i pasażerów mogłoby być więcej, ale o tym w przedwyborczych zapowiedziach mowy nie było. Wyremontowany Ogród Saski jest już otwarty, podobnie jak nowy komisariat przy ul. Wyżynnej. Powstały trzy przedszkola: na Felinie, przy ul. Onyksowej i ul. Wolskiej. Cztery nowe oddziały przedszkolne dla 100 dzieci mają też powstać przy budowanej szkole na Sławinie.

Zgodnie z deklaracjami Żuka w Lublinie miało też powstać 3 tysiące nowych miejsc pracy. W grudniu ub.r. ratusz poinformował, że utworzono 8,8 tys. Czyli obietnica wydaje się zrealizowana. Sylwester Tułajew, szef klubu PiS w Radzie Miasta, ocenia jednak takie podejście do sprawy jako propagandę sukcesu. - Pytanie, ile osób w tym czasie straciło pracę? Z danych Miejskiego Urzędu Pracy wynika, że w październiku 2010 było w Lublinie 15 400 bezrobotnych, a trzy lata później - 17 200. Coraz więcej lublinian nie ma pracy - podkreśla. - Brakuje działań sprzyjających drobnym przedsiębiorcom. Wręcz przeciwnie - podnoszone są podatki i czynsze, co czyni ich sytuację coraz trudniejszą - dodaje.

Do końca kadencji do listy zrealizowanych obietnic dojdzie jeszcze kilka. Na wrzesień planowane jest otwarcie stadionu przy ul. Krochmalnej, jesienią ma się skończyć remont ulicy Narutowicza. W nowym roku szkolnym uczniowie pójdą do nowej szkoły przy ul. Lisa (chociaż mieszkańcy Szerokiego przypominają Żukowi niezrealizowaną, a zapowiadaną placówkę w ich dzielnicy).

Przebudowa ul. Łęczyńskiej rozpocznie się w tym roku, ale zakończy w przyszłym. Także za rok finał ma mieć unijny projekt Zintegrowany System Transportu Miejskiego.

Niezrealizowanych obietnic także nie brakuje. Lublin nie został Europejską Stolicą Kultury, za co trudno winić prezydenta. To jednak władze miasta odpowiadają np. za to, że nie powstał wiadukt nad ul. Głęboką. - Po analizach okazało się, że nie jest potrzebny. Zmienił się bowiem układ komunikacyjny w Lublinie i wokół miasta, m.in. za sprawą budowanej obwodnicy. Okazuje się teraz, że dla poprawy przejazdu z LSM na Czechów wystarczy poszerzyć ul. Sowińskiego oraz ul. Poniatowskiego. Trwają już prace przy dokumentacji tej inwestycji - mówi Żuk.

Na liście porażek jest przebudowa skrzyżowania Solidarności - Sikorskiego - Ducha. Z inwestycji wycofało się Echo Investment. - Zabiegamy o dofinansowanie do tej inwestycji ze środków unijnych - zaznacza prezydent. Do końca kadencji nie zostanie też przebudowany pl. Litewski ani uporządkowana sprawa Podzamcza.

Prezydent zapowiada, że te projekty znajdą się wśród zadań na jego kolejną kadencję. O ile oczywiście wygra wybory. Głosowanie będzie jesienią.

A jak wy oceniacie prezydenturą Krzysztofa Żuka? KOMENTUJCIE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski