Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włodzimierz Karpiński: Lubelszczyzna ma perspektywy rozwoju

Piotr Nowak
Włodzimierz Karpiński był ministrem skarbu państwa do 2015 r.
Włodzimierz Karpiński był ministrem skarbu państwa do 2015 r. Anna Kurkiewicz
O trudnej sytuacji Bogdanki, inwestycjach w puławskich Azotach i planach rozwoju regionu z Włodzimierzem Karpińskim, byłym ministrem skarbu państwa i posłem PO, rozmawia Piotr Nowak

Zacznijmy od tematu najbardziej aktualnego, czyli osobliwej sytuacji LW Bogdanka. Najpierw spółka Enea, której większościowym udziałowcem jest Skarb Państwa, wypowiedziała umowę na dostawy węgla, a później zaoferowała wykupienie większości jej akcji. Czy to wezwanie do zakupu to sygnał dla Bogdanki, żeby wracała pod państwowe skrzydła?

Wezwanie Enei to dla Bogdanki sygnał, że czas na wybór ścieżki rozwoju. Bogdanka żyje ze sprzedaży węgla, jest jedną z najefektywniejszych kopalń w Europie i najefektywniejszą w Polsce, ale także ona odczuła, że w ciągu 18 miesięcy ceny węgla na rynkach światowych spadły o połowę i nadal spadają. Enea jest od lat dużym biznesowym partnerem Bogdanki.

Enea chwali się, że dostarcza prąd do 2,5 mln gospodarstw domowych, głównie w Polsce zachodniej i północnej. W 2014 r. 40 proc. węgla z Lubelszczyzny trafiło właśnie do jej elektrowni w Kozienicach.

Poprzez propozycję sojuszu biznesowego ten duży potentat energetyczny daje szanę ochrony 6,5 tys. miejsc pracy w Bogdance i firmach zależnych. Gdyby dzisiaj jakiejkolwiek kopalni w Polsce potężna grupa energetyczna zaproponowała taki sojusz kapitałowy, wszyscy by się cieszyli. Bo to jest pewność utrzymania miejsc pracy i perspektywa rozwoju. To jest też pierwszy krok do budowy dużego koncernu paliwowo-energetycznego. Mamy złoża węgla i możemy efektywnie produkować energię elektryczną. Dzięki temu nasza gospodarka jest konkurencyjna, ale też dzięki taniej energii więcej pieniędzy zostaje w kieszeniach obywateli. Oferta Enei jest bardzo istotna z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego Polski, bo państwo poprzez budowanie takich koncernów zabezpieczy sobie w tym zakresie niezależność. W mojej opinii to jest bardzo dobre dla Lubelszczyzny i wpisuje się w szeroki plan budowy dużego, silnego, bezpiecznego segmentu elektroenergetycznego w polskiej gospodarce.

Jeśli Enea ma tak ambitne plany, to dlaczego 21 sierpnia wypowiedziała Bogdance umowę na dost
awę węgla?

To zdarzenie jest trochę jednostronnie przedstawiane, warto podkreślić, że cena wezwania jest wyliczana na podstawie sześciomiesięcznej średniej. Pamiętajmy, że były okresy, kiedy to kopalnia rozważała wypowiedzenie umowy, bo ceny w kontrakcie były dla niej niesatysfakcjonujące. Tak zdarza się przy umowach wieloletnich. Po drugie, Bogdanka ma zawarty z Eneą kontrakt na dostawę węgla do nowej elektrowni w Kozienicach. Ta nowoczesna i efektywna siłownia będzie jednym z filarów naszego bezpieczeństwa energetycznego. Produkowany tam prąd, z węgla z Bogdanki, będzie tani i produkowany z troską o środowisko. Taka współpraca to dla Bogdanki zapewnienie rozwoju i stabilności miejsc pracy, a dla Enei stabilnych dostaw węgla.

Jeśli dojdzie do połączenia, na Lubelszczyźnie powstanie pierwszy koncern paliwowo-energetyczny, który będzie nie tylko bardzo mocnym filarem bezpieczeństwa energetycznego całego państwa, ale także da szanse rozwojowe dla całego Lubelskiego Zagłębia Węglowego, które sięga aż za wschodnią granicę. Tu jest duże pole do popisu dla przemysłu wydobywczego.

Jest też pole do popisu dla australijskiej spółki Prairie Mining Limited, która ostatnio weszła na warszawską Giełdę Papierów Wartościowych i zamierza budować tu kopalnię.
To pokazuje, że Bogdanka musi myśleć o przyszłości i wykorzystywać szanse. Mając świadomość, że na Śląsku jest dużo trudniej wydobywać węgiel, który jest przez to dużo droższy, to Lubelszczyzna jest zagłębiem, które ma perspektywy rozwoju. Ale żeby wejść na tę ścieżkę, potrzebny jest kapitał. Enea to gwarantuje.

Czy akcjonariusze Bogdanki powinni odpowiedzieć na wezwanie Enei?
Każdy z właścicieli powinien się zastanowić, czy atrakcyjniejsza dla nich jest Bogdanka pozostawiona poza silnym partnerem i skazana na wahania cen węgla, czy też bardziej pociągający jest sojusz kapitałowy z Eneą, który zapewni odbiór wegla i da możliwości rozwojowe.

Bogdanka przez ostatnie lata dużo inwestowała. Teraz wielkie wydatki czekają Zakłady Azotowe w Puławach, które pozostają częścią Grupy Azoty.
To bardzo dobrze, bo inwestycje to miejsca pracy dla regionu. Dziś Azoty zatrudniają wprost i pośrednio ok. 9 tys. osób. Dlatego jako minister skarbu poparłem program inwestycyjny Azotów. Nie dawniej niż trzy miesiące temu Grupa Azoty podjęła decyzję o realizacji inwestycji w wysokości ponad 6 mld zł, z czego najwięcej, bo 2,2 mld zł, trafi do Puław. W naszym regionie planowane są inwestycje w nowe linie technologiczne, nowe nawozy oraz, co najważniejsze, elektrownia. Jestem orędownikiem tego projektu. Bogaty program inwestycyjny Azotów to przykład tego, że duży może więcej. Cieszę się, że widać rozwój w regionalnym przemyśle, a były czasy zastoju. To się skończyło.

Nie sposób pominąć próby wrogiego przejęcia Grupy Azoty przez spółkę zależną od rosyjskiej grupy Acron. W sierpniu Komisja Nadzoru Finansowego ukarała firmę Norica Holding za brak informacji o zakupie akcji. Wcześniej Sejm uchwalił ustawę o ochronie strategicznych spółek Skarbu Państwa. Niektórzy skarżą się, że brak konkretnych zapisów wskazujących, o jakie spółki chodzi sprawi, że będzie to martwe prawo.
Dzięki tej ustawie 22 spółki strategiczne, jak Grupa Azoty, PZU, PGE, PKO BP i inne, są chronione, a państwo ma skuteczne narzędzie, żeby działać, kiedy istnieje określone zagrożenie. Ustawa działa tak, że rząd będzie mógł zadziałać w każdej chwili - gdy zajdzie taka potrzeba. Wcześniej nie mieliśmy takiego instrumentu, bo przez 25 lat nikt nie podjął próby ochrony naszych najcenniejszych aktywów. Podobne regulacje obowiązują natomiast od dawna w innych krajach europejskich. Cieszę się, że udało mi się przeprowadzić tę ustawę przez polski parlament.

Skoro jesteśmy przy planowaniu strategicznym, to warto wspomnieć o propozycji związków zawodowych z PZL-Świdnik i związanym z PiS Arturze Soboniu. Zbierają podpisy pod obywatelską inicjatywą ustawodawczą, która z założenia ma chronić polską zbrojeniówkę. Czy to propozycja, którą Sejm powinien rozpatrzyć?
Każda propozycja, która zakłada wzmocnienie polskiego potencjału przemysłowego, jest dobra. Natomiast twardy zapis, że konkretne firmy będą preferowane przy modernizacji polskiej armii jest niemożliwy do wprowadzenia. Z drugiej strony, każdy odpowiedzialny szef sił zbrojnych będzie kupował produkty najwyższej jakości. Więc najpierw musimy zbudować siłę kapitałową i bardzo dobre technologie, które będą mogły konkurować na rynku światowym. Dlatego, pod moim nadzorem, zbudowaliśmy Polską Grupę Zbrojeniową. Myślę, że inicjatywa ustawodawcza to pomysł, który mieści się w nurcie kampanii wyborczej, ale pewnie chodzi nam o to samo. Powstanie PGZ i bazowanie na silnym potencjale przemysłu zbrojeniowego, który obsługuje technicznie polską armię, powinny być i są wspólnym celem.

Wróćmy na Lubelszczyznę. Rząd planuje kolejne inwestycje w infrastrukturę. Czy przez to będziemy bardziej atrakcyjni dla inwestorów?
Nie sposób pominąć faktu, że województwo lubelskie infrastrukturalnie było niedoinwestowane i te zapóźnienia wszyscy odczuwaliśmy. Ale bardzo szybko je nadrabiamy, co najlepiej widać w Lublinie, w którego podstrefie ekonomicznej na Felinie nie ma już wolnych terenów. Będziemy pracowali w Warszawie, żeby jak najszybciej minister gospodarki wydał rozporządzenie o jej poszerzeniu. W regionie powstało lotnisko za prawie 0,5 mld zł, wybudowano drogi szybkiego ruchu za ponad 5 mld zł. Są już przetargi na konkretne odcinki S17, S12 i S19 i dokończenie obwodnicy Puław. Proces inwestycyjny już trwa. Ogólnopolski program budowy dróg ekspresowych i autostrad opiewa na 107 mld zł, z czego ponad 10,5 mld zł trafi na Lubelszczyznę. Oznacza to, że udało nam się przekonać władze w Warszawie, że trzeba dokończyć budowę dostępu do sieci autostrad, do stolicy kraju i ościennych województw. Rozpoczęto też projektowanie modernizacji drogi kolejowej E7 z Warszawy do Dorohuska. Finansowanie inwestycji w wysokości 3,5 mld zł jest już zabezpieczone. Realizacja tych przedsięwzięć oznacza, że w ciągu najbliższych 2-5 lat będziemy bardziej dostępni dla inwestorów. Atrakcyjność gospodarcza naszego województwa wzrośnie i przyczyni się do budowania nowych miejsc pracy. W samym ubiegłym roku przybyło ich 20 tys., m.in. dlatego, że bardzo dobrze rozwijają się strefy ekonomiczne. Sukcesem jest też zakończenie projektów rozbudowy sieci szerokopasmowej, w ramach których ponad 90 proc. mieszkańców województwa będzie miało dostęp do szybkiego internetu. W ten sposób staniemy na wyższym poziomie cywilizacyjnym i będziemy bliżej świata.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski