Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włosi wciąż czekają na zwycięstwo. Chcą przełamać się w meczu z Polską

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Włochy - Polska
Włochy - Polska Karolina Misztal
POLSKA WŁOCHY LIGA NARODÓW UEFA 14 10 2018. Azzurri pod wodzą Roberto Manciniego mają ogromne problemy z wygrywaniem meczów. Przed niedzielnym starciem w Chorzowie Włosi obawiają się przede wszystkim duetu Lewandowski - Piątek.

Po wrześniowym remisie 1:1 w Bolonii rewanżowe spotkanie Ligi Narodów z Polską reprezentacja Włoch zagra w niedzielę na Stadionie Śląskim. Ostatnim testem przed tym meczem był dla Azzurrich sparing z Ukrainą. Odbił się on w Italii szerokim echem nie tylko ze względów sportowych.

Mecz rozegrano w Genui, gdzie w sierpniu doszło do katastrofy - zawalenia się wiaduktu na autostradzie. Zginęły 43 osoby, których pamięć uczczono w 43 minucie spotkania. Przerwano grę, a kibice, piłkarze i trenerzy pożegnali ofiary oklaskami. „Genua w naszych sercach” - głosiło hasło na stadionowych telebimach.

- To było bardzo emocjonalne wydarzenie - przyznał selekcjoner Roberto Mancini, który przez 15 lat bronił barw Sampdorii Genua. - Trudno znaleźć słowa opisujące taką tragedię. W trudnych chwilach musimy sobie pomagać. Kiedy giną ludzie, granice przestają mieć znaczenie - dodał selekcjoner reprezentacji Ukrainy Andrij Szewczenko, przez wiele lat piłkarz Milanu.

Kibice na stadionie i przed telewizorami (mecz oglądało niemal sześć milionów telewidzów) bramek doczekali się dopiero po przerwie. Bramkarz gości Andrij Piatow obronił mocne uderzenie Federico Bernardeschiego z dystansu, ale piłka jakimś sposobem wyślizgnęła mu się z rąk i przekroczyła linię bramkową.

>> NISKIE OCENY WŁOCHÓW PO MECZU Z UKRAINĄ <<

Ukraińcy w ataku nie byli zbyt groźni, zdołali jednak doprowadzić do remisu za sprawą pięknego strzału Rusłana Malinowskiego z woleja. Pomocnik Genku w końcówce mógł rozstrzygnąć losy meczu, lecz jego strzał z rzutu wolnego zatrzymał się na poprzeczce.

- Jest mi przykro, że nie wygraliśmy. Mieliśmy sześć czy siedem dobrych okazji bramkowych w pierwszej połowie. A kiedy już wyszliśmy na prowadzenie, rywale wykorzystali pierwszą okazję na wyrównanie. Szkoda, bo dojrzeliśmy jako drużyna. Graliśmy w piłkę, czerpaliśmy z tego przyjemność. Zasłużyliśmy na zwycięstwo - podkreślał Bernardeschi.

Dla Manciniego to już piąty mecz z rzędu bez zwycięstwa. Wygrał w majowym debiucie w roli selekcjonera, z Arabią Saudyjską (2:1). Później wyniki były już mniej korzystne, 1:3 z Francją, 1:1 z Holandią i Polską oraz 0:1 z Portugalią. Nie nastraja to kibiców zbyt optymistycznie przed niedzielnym wyjazdem do Chorzowa.

Kiepska forma Włochów odbiła się też w ocenach dziennika „La Gazzetta dello Sport”. Jedynie Bernadeschi zasłużył według dziennikarzy na 7 (w skali 1-10). 6,5 dostali Leonardo Bonucci, Giorgio Chiellini, debiutant Nicolo Barella i Federico Chiesa. Pozostali zawodnicy zostali ocenieni na 6 lub 5,5. Najgorszy wśród gospodarzy był według „LGDS” Ciro Immobile, który oddał tylko jeden strzał na bramkę Ukraińców.

- Wynik nie mówi wszystkiego, zasłużyliśmy na kilka kolejnych bramek. Będziemy dalej podążać obraną przez nas drogą, trzeba tylko poprawić skuteczność - podkreśla Mancini. - Być może problemem była duża liczba zmian, ale w meczu towarzyskim chciałem sprawdzić kilka wariantów. Do końca walczyliśmy jednak o zwycięstwo. Ogólnie nasz występ oceniam dobrze. Mamy teraz kilka dni na regenerację, w Polsce damy z siebie wszystko - dodaje Włoch.

Mecz z Ukrainą Włosi rozegrali na Stadio Luigi Ferraris, gdzie na co dzień gra czterech Polaków: Bartosz Bereszyński, Karol Linetty, Dawid Kownacki (wszyscy Sampdoria) oraz Krzysztof Piątek (Genoa). Powołania od Jerzego Brzęczka nie dostał tylko „Kownaś”. Włosi przed niedzielnym spotkaniem najbardziej obawiają się Piątka, który stał się objawieniem Serie A. Zdobywa bramki w każdym meczu, po siedmiu kolejkach ma ich już dziewięć, zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji strzelców. Obserwowali go już nawet przedstawiciele Barcelony, zainteresowany polskim napastnikiem jest też Juventus.

„Lewandowski i Piątek, mistrz i uczeń, kontra Andre Silva” - zapowiadała mecz Polski z Portugalią czwartkowa „La Gazzetta”. „We wrześniu Brzęczek postawił na Lewandowskiego, a Piątek i Milik z Napoli zagrali później z Irlandią. Tym razem wydaje się, że Polacy zagrają dwoma napastnikami, a do „Lewego” dołączy piłkarz Genoi” - czytamy w „LGDS”.

>> ŁUKASZ FABIAŃSKI CZUJE SIĘ WINNY PORAŻKI Z PORTUGALIĄ. "MOGŁEM ZACHOWAĆ SIĘ LEPIEJ" <<

Polaków, którzy doskonale znają włoski futbol, w kadrze Brzęczka zresztą nie brakuje, bo i polscy stranieri w tym sezonie Serie A są wyjątkowo liczni. Poza już wspomnianymi powołania dostali Wojciech Szczęsny (Juventus), Łukasz Skorupski (Bologna), Arkadiusz Reca (Atalanta) i Piotr Zieliński (Napoli). A we Włoszech grali też Kamil Glik i Kuba Błaszczykowski.

Pytanie, czy nasi zawodnicy będą w stanie przedłużyć czekanie Azzurrich na wygraną jeszcze co najmniej o jedno spotkanie. Jeśli Włosi nie zdobędą choćby punktu, ich sytuacja w Lidze Narodów stanie się bardzo skomplikowana.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Robert Lewandowski: Popełniliśmy dużo błędów indywidualnych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Włosi wciąż czekają na zwycięstwo. Chcą przełamać się w meczu z Polską - Portal i.pl

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski