- Jest to sytuacja trudna i chciałbym to robić wspólnie z prezydentem Lublina, wojewodą, marszałkiem, ministrem i wszystkimi osobami, które chcą nam pomóc - mówił w poniedziałek Przemysław Daca, prezes państwowej instytucji Wody Polskie, które jesienią ubiegłego roku przejęły od miasta zarządzanie Zalewem Zemborzyckim.
W poniedziałek też podpisano porozumienie, na mocy którego wszyscy zainteresowani zalewem mają współpracować.
Czytaj też: Skwer im. Zbigniewa Hołdy już uroczyście otwarty (ZDJĘCIA)
Wody Polskie w tym układzie mają być partnerem wiodącym w procesie rewitalizacji zalewu. A ten tego wymaga, bo powstały w 1974 zbiornik nie jest może w sytuacji tragicznej, ale wymaga dużo pracy i pieniędzy.
Zalew po nowemu
Przede wszystkim trzeba opracować skuteczny sposób jego oczyszczenia z np. kwitnących niemal co roku sinic. Należy też zająć się nim w taki sposób, aby stał się bardziej atrakcyjniejszym miejscem niż obecnie.
Firma, która ma opracować plan działania jest już wybrana i jak mówił Daca ma się wsłuchać w głosy mieszkańców.
- Chcielibyśmy się otworzyć na mieszkańców Lublina, na organizacje społeczne. Żeby wiedzieli co robimy i żeby nas pilnowali - przekonywał prezes i tłumaczył, że dlatego w ogłoszeniu przetargowym na przygotowanie koncepcji zapisano wymóg przeprowadzania konsultacji społecznych.
Koncepcja ma być gotowa już tej jesieni, najpóźniej do końca roku. Będzie składała się z kilku wariantów zagospodarowania zalewu, z których zostanie wybrany najlepszy.
Do rozpoczęcia realnych prac jest jednak daleko. Żeby rozpocząć jakiekolwiek działania, trzeba zgromadzić szereg dokumentów i zezwoleń. Jak mówił Daca ten etap jest najdłuższy.
Jak oczyścić?
Koncepcja wskaże też jaki sposób oczyszczenia zalewu jest najlepszy. Czy korzystniej jest robić to etapami, czy może w sposób o jakim Wody Polskie mówiły już kilka miesięcy temu. A było to - przypomnijmy - spuszczenie całej wody i wybranie torfu z dna.
Takiemu rozwiązaniu sprzeciwiało się miasto i miało własny plan działania. Plan, który teraz może być wzięty pod uwagę
- Będziemy wykorzystywali wszystkie analizy i dokumenty - deklarował szef Wód Polskich.
Na współpracę liczy też ratusz. - Dla miasta obecny gospodarz to powinien być dobry partner - mówił prezydent Krzysztof Żuk.
- Chcemy raz jeszcze przedyskutować koncepcję zagospodarowania zalewu i zastanowić się wspólnie nad źródłami finansowania - dodał i właśnie dlatego w tym porozumieniu obecny jest posiadający środki Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Jak na razie miasto ma zamiar dokończyć trwający remont zapory bocznej, a potem przekaże ją Wodom Polskim. To i doświadczenia ratusza mogą być przy operacji „zalew” pomocne, bo samorząd przygotował własne plany, które np. zakładały budowę polderu powyżej zbiornika. Prezydent ma nadzieje, że plany zostaną spożytkowane.
- Ten polder jest konieczny i wszyscy mamy tego świadomość - dodał Żuk.
W mieście rzekami i zalewem zajmował się Zdzisław Strycharz, który został oddelegowany teraz do współpracy z nowym zarządcą zbiornika.
Pomoc naukowa
Podpisanie porozumienie, nie bez przyczyny odbyło się w Interdyscyplinarnym Centrum Badań Naukowych KUL, bo uczelnia też ma mieć swój udział w „operacji zalew”.
- KUL jest uniwersytetem, który ma wiele do zaoferowania zarówno w zakresie przyrodniczym jak i nauk społecznych. Dlatego chcemy stworzyć pewnego rodzaju platformę, gdzie będą mogli się spotykać naukowcy zaangażowani w projekt rewitalizacji zalewu. Ze swojej strony będziemy dążyć do tego aby koordynować te prace a także służyć miejscem do dyskusji i tworzenia nowych planów - mówiła Magdalena Staniszewska, dyrektor ICBN KUL.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?