Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Wilk, wojewoda lubelski: Nie trzymam "trupa" w szafie

Aleksandra Dunajska
Wojciech Wilk, wojewoda lubelski: Nie trzymam "trupa" w szafie
Wojciech Wilk, wojewoda lubelski: Nie trzymam "trupa" w szafie Jacek Babicz/Archiwum
Jak ocenia swoją poprzedniczkę, czy planuje zmiany w zespole i jak będzie wyglądać zarządzany przez niego urząd - o tym wszystkim rozmawiamy z Wojciechem Wilkiem, wojewodą lubelskim, który zastąpił na stanowisku Jolantę Szołno-Koguc.

Jedną z pierwszych Pana decyzji było przywrócenie na kierownicze stanowisko zdegradowanego przez poprzedniczkę Włodzimierza Stańczyka, wiceszefa Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. Jak Pan ocenia posunięcia personalne wojewody Szołno-Koguc?
Nie chcę ich oceniać. Pani wojewoda miała swoją koncepcję funkcjonowania urzędu, ja mam swoją. Moim zdaniem, dyrektor Stańczyk, jako osoba o wielkim doświadczeniu, powinien kierować tym wydziałem.

Jakieś inne zmiany kadrowe?
Na razie ich nie planuję. Ale będę się przyglądał pracy urzędu. Zmiany będą, jeśli zauważę, że są potrzebne.
Uważa Pan, że w czasie styczniowych śnieżyc można było zadziałać lepiej, szybciej, żeby zminimalizować ich skutki?
Nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej. Pewne rzeczy na pewno można było zrobić inaczej, ale czasami z boku coś wydaje się łatwiejsze niż jest rzeczywiście.

Jaką ma Pan koncepcję sprawowania urzędu? Jest Pan reprezentantem rządu w terenie, ale wielu jest zwolenników tezy, że wojewoda powinien też zabiegać o regionalne interesy w Warszawie.
Chcę połączyć te dwie koncepcje. Wojewoda oczywiście, zgodnie z przepisami, przede wszystkim reprezentuje Radę Ministrów. Ale ma też możliwość informowania, np. podczas spotkań z ministrami, o problemach, które dotykają województwo. Będę niebawem rozmawiał np. z szefem MSW, bo chcę zabiegać o stałe przejście graniczne na lotnisku.

Czy Lubelszczyzna jest przygotowana na ewentualny napływ większej liczby Ukraińców - gdyby sytuacja za wschodnią granicą się zaostrzyła?
Tak, jesteśmy w pełni przygotowani na większy napływ cudzoziemców. Mamy odpowiednie procedury, ludzi, pieniądze. Obyśmy nie musieli ich użyć. Na razie nie obserwujemy jednak zjawiska zwiększonego napływu obywateli Ukrainy do Polski. Z informacji, jakie otrzymaliśmy wynika, że w ostatnim tygodniu na odcinku granicy polsko-ukraińskiej, przebiegającej przez nasze województwo, o status uchodźcy poprosili członkowie jednej trzyosobowej rodziny z Krymu.

Przed sądem w Kraśniku toczy się proces przeciwko Piotrowi Cz., byłemu burmistrzowi Kraśnika. Według jednego ze świadków, jako zastępca Cz., miał Pan pośredniczyć w przekazywaniu mu łapówek - w zamian za stanowiska. Nie trzyma Pan w tej sprawie jakiegoś przysłowiowego trupa w swojej szafie?
Nie. Śpię spokojnie, bo wiem, co robiłem, a czego nie. W postępowaniu sądowym występuję jako świadek. Bez stresu czekam na jego rozstrzygnięcie.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski