O kwestie bezpieczeństwa związane z ewentualnym rozmieszczeniem na polsko-ukraińskiej granicy systemu rakietowego Patriot został zapytany wojewoda lubelski Lech Sprawka na konferencji prasowej, która odbyła się w poniedziałek (28 listopada) wieczorem.
Chodzi o propozycję minister obrony Niemiec Christine Lambrecht, która zaoferowała wsparcie dla Polski obejmujące systemy obrony przeciwlotniczej Patriot i myśliwce Eurofighter, które strzegłyby polskiej przestrzeni powietrznej.
Była to reakcja na wydarzenia z Przewodowa, gdzie 15 listopada doszło do eksplozji rakiety wystrzelonej przez ukraińską obronę powietrzną, w wyniku której zginęło dwóch mężczyzn.
Szef polskiego MON Mariusz Błaszczak poinformował, że zwrócił się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane Ukrainie. Ma to pozwolić na ochronę Ukrainy „przed kolejnymi ofiarami i blackoutem” i zwiększyć bezpieczeństwo wschodniej granicy.
Z kolei premier Mateusz Morawiecki zadeklarował, że Polska rozważy wariant przyjęcia niemieckich zestawów Patriot, jeśli Niemcy nie przekażą ich Ukrainie, ale zwrócił uwagę na to, że „nikt nie chce pozyskiwać sprzętu po to, by on stał".
Tymczasem zdaniem wojewody lubelskiego kwestie rozmieszczenia baterii Patriot nie mogą być wyłącznie indywidualną inicjatywą jednego członka NATO.
- Właściwe forum do podejmowania takich decyzji jest na poziomie Paktu Północnoatlantyckiego, a nie w opinii publicznej. Dlatego jestem zdziwiony metodą niemiecką, absolutnie nie podważając dobrej woli w tej propozycji, bo wzmocnienie obrony przeciwpowietrznej jest ważnym wyzwaniem dla obecnej fazy konfliktu na Ukrainie – uważa Lech Sprawka.
- Warto na chłodno, w zaciszu, a nie w warunkach burzy medialnej rozważyć, co jest lepszym rozwiązaniem: czy ochrona przeciwrakietowa na terenie Ukrainy, bo można w każdym momencie rosyjskiej agresji użyć tej broni, czy ustawienie tego środka bojowego po stronie polskiej, kiedy można z niego skorzystać tylko i wyłącznie w przypadku ataku na nasz teren – stwierdził wojewoda lubelski.
Jego zdaniem wydarzenia w Przewodowie pokazały, że zagrożenie konfliktem zbrojnym istnieje w każdym momencie.
– I to na skalę znacznie większą niż związane z jakąś zabłąkaną rakietą – podkreślił wojewoda. I zaznaczył, że w sprawach związanych z bezpieczeństwem na polsko-ukraińskiej granicy potrzebna jest wstrzemięźliwość w wyrażaniu opinii.
- Gdybyśmy się kierowali pierwszymi informacjami, takimi jak te podane przez jedną z zagranicznych agencji prasowych, która jednoznacznie określiła kto wystrzelił te rakiety, a za kilka dni przepraszała, że popełniła błąd. Tu nie było marginesu na popełnienie błędu. Jakakolwiek błędna informacja mogłaby się skończyć trzecią wojną światową. I to nawet na skalę nuklearną – dodał wojewoda.
- Top 20 największych miejscowości w woj. lubelskim. To tutaj mieszka najwięcej osób
- W Muzeum Wsi Lubelskiej zorganizowano warsztaty rękodzielnicze [ZDJĘCIA]
- Niedzielna Giełda Staroci jak co miesiąc przyciągnęła tłumy mieszkańców [ZDJĘCIA]
- To jedyne w Europie Muzeum Nożyczek. Działa w tarnogrodzkiej bibliotece
- Młody akordeonista wygrał ogólnopolskie show
- Piwna impreza na targach Lublin [ZDJĘCIA]
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?