Wojewoda lubelski: Pieniądze na dodatek węglowy zalegają na kontach gmin

Informacje o dystrybucji dodatku węglowego zbierał Lubelski Urząd Wojewódzki, który już w drugiej połowie września przelał na konta samorządów ponad 615 mln zł. Pieniądze mają wystarczyć na realizowanie około 200 tys. wniosków i pokryć koszty obsługi, które należą się gminom. To 2 proc. od każdego pozytywnie rozpatrzonego wniosku, czyli 60 zł. Z danych na koniec ubiegłego tygodnia wynika, że samorządy przekazały mieszkańcom województwa 184,6 mln zł dodatku węglowego.

Zdaniem wojewody Lecha Sprawki, taka sytuacja wynika to z tego, że część samorządów nie podjęła wcześniej uchwał zmieniających uchwały budżetowe, które umożliwiają wypłatę dodatku.

- To nie jest najlepsza sytuacja – przyznaje wojewoda. - W innych sytuacjach gminy łatwo podejmują decyzje o zwołaniu posiedzenia rady w trybie nadzwyczajnym. Tutaj takiego działania nie obserwujemy w przypadku wielu jednostek samorządu terytorialnego – mówi Lech Sprawka, który apeluje do samorządów o przyspieszenie procedur związanych z wypłatą dodatku. - Trochę bez sensu jest to, że pieniądze zalegają na rachunkach bankowych samorządów – podkreśla wojewoda. I dodaje, że pozytywnym przykładem w tej sprawie jest miasto Lublin, które jako jednej z pierwszych samorządów w regionie wypłacił te pieniądze.

Dodatek węglowy wynosi 3 tys. zł i przysługuje gospodarstwom domowym, dla których głównym źródłem ogrzewania jest: kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia, kuchnia węglowa lub piec kaflowy na paliwo stałe – zasilane węglem kamiennym, brykietem lub pelletem, zawierającymi co najmniej 85 proc. węgla kamiennego. Aby otrzymać takie świadczenie, trzeba złożyć wniosek o jego wypłatę do gminy do 30 listopada.

Jak informuje wojewoda lubelski zapotrzebowanie na kolejne 400 mln zł na wypłatę dodatku mieszkańcom regionu zostało już wysłane do Ministerstwa Klimatu i Środowiska.

AC