Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna na kolei korzystna dla pasażerów

Kamil Krupa
Dzięki konkurencji kolej zaczęła się zmieniać.
Dzięki konkurencji kolej zaczęła się zmieniać. Jacek Babicz
Przejęcie przez samorządy spółki Przewozy Regionalne to największa zmiana jakościowa, jaka dokonała się w polskiej kolei. Tym samym oddzielono przewozy krajowe od przewozów regionalnych. Te pierwsze trafiły do spółki PKP Intercity, zaś za drugie będą odpowiedzialne Przewozy Regionalne i ich nowy właściciel. Tak naprawdę na kolei rozpoczęła się jednak wojna.

Drogę do usamorządowienia kolei regionalnej wyznaczyło kilka lat temu województwo mazowieckie, które jako pierwsze zdecydowało, że sprawy pociągów weźmie w swoje ręce. Na początku tego roku w ślad za nim poszły też inne województwa.

Wraz ze zmianą właściciela zmienił się również charakter polskich kolei. Wszystkie połączenia międzywojewódzkie zostały 1 grudnia ub. roku przejęte przez spółkę PKP Intercity wraz z najlepszym taborem. Z kolei kursowanie pociągów regionalnych zostało ograniczone tylko do granic województwa. Zmiana właścicielska polegała na tym, że poszczególne województwa przejęły udziały w całej spółce PKP PR (taka była jej ówczesna nazwa, dziś funkcjonuje bez nazwy PKP). To oznacza, że każde z województw jest współwłaścicielem części jej akcji. Lubelszczyzna dostała 5,5 proc. udziałów. Zanim to się jednak stało, przez wiele miesięcy trwały negocjacje z rządem, bo województwa postawiły ostre warunki, żeby nie kupić przysłowiowego kota w worku.

- Chodziło o to, aby przejąć Przewozy Regionalne jak najkorzystniej, w okresie gdy firma ma olbrzymie problemy. Między innymi z taborem - tłumaczył wówczas Jacek Sobczak, wicemarszałek województwa lubelskiego oraz autor porozumienia, które zarządy województw podpisały z rządem Donalda Tuska. Dzięki porozumieniu, rząd finansuje w latach 2009-2015 PR kwotą 3,5 miliarda złotych.

W takim rozwiązaniu widzą nadzieję tak kolejarze, jak i samorządowcy. Jedni liczą na wymianę taboru i stabilne warunki, zaś drudzy na usprawnienie działań lubelskich kolei.

Po drugiej stronie barykady została spółka PKP Intercity. Barykady w znaczeniu dosłownym, bo Przewozy Regionalne nie zamierzają oddawać jej pola i z pociągami typu Inter-Regio wychodzą poza granice województwa, tworząc tym samym konkurencję, która na dłuższą metę jest korzystna dla pasażerów.

Jednak i PKP Intercity nie pozostaje swojemu konkurentowi dłużna. 13 grudnia, razem ze zmianą rozkładów, podzieliły swoje pociągi na dwie klasy: Tanie Linie Kolejowe oraz ekspresy. Te pierwsze to nic innego, jak poprzednie pospieszne, zaś drugie to szybkie, luksusowe jak na polskie warunki i zarazem droższe połączenia nazywane wcześniej Intercity (ICC). W ofercie TLK mają być właśnie konkurencją dla pociągów Przewozów Regionalnych Inter-Regio, o czym sam prezes PKP Intercity, Krzysztof Celiński mówi tak: - Wszystkie pociągi TLK będą objęte fakultatywną rezerwacją miejsc w 1 klasie. Dzięki temu, pasażer będzie miał możliwość zagwarantowania sobie miejsca siedzącego, co było niemożliwe np. w pociągach pospiesznych, czy Inter-Regio.

Wygląda na to, że na kolei rozpoczęła się rywalizacja, którą powoli będą odczuwali pasażerowie.

Dziś w papierowym wydaniu Kuriera znajdziecie dodatek specjalny BILANS 2009.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski