Historię Leszka Kozaka, który stara się o rekompensatę za konia swojego dziadka, opisywaliśmy w sobotę. Pan Leszek przypadkiem odnalazł dowód pobrania zwierzęcia sprzed 70 lat. Konia wraz z uprzężą wyceniono wtedy na 450 zł. Właściciel pieniędzy nigdy nie odebrał.
Adwokat dr Rafał Choroszyński ocenił, że sprawa się przedawniła. Zastrzegł jednak, że jest jeszcze jedno rozwiązanie. - Możliwość odzyskania pieniędzy się pojawi, jeśli wojsko uzna, że jest to kwestia honorowa i że nie będzie korzystać z zarzutu przedawnienia - tłumaczył prawnik.
- Nie możemy wypłacić rekompensaty, bo nie ma do tego podstaw prawnych - podkreśla jednak ppłk Zbigniew Tarka z WSW w Lublinie. - Nasi prawnicy sprawdzili, że koń został oddany na mocy obwieszczenia ministra obrony z 1939 r. "w sprawie odstępowania zwierząt pociągowych, wozów, pojazdów mechanicznych i rowerów dla celów obrony państwa". Mówiło ono, że właścicielom należało się odszkodowanie, ale powinno być odebrane w ciągu roku od zakończenia wojny. Kwestia, co robić, jeśli tak się nie stało, nie została w żaden sposób uregulowana - wyjaśnia ppłk Tarka.
Opinię w tej sprawie wydało także trzy lata temu Ministerstwo Skarbu. - W obecnej sytuacji nie posiadamy żadnych instrumentów pozwalających na rozwiązanie tego problemu - odpowiedział na zapytanie jednego z posłów ówczesny wiceminister Paweł Piotrowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?