MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wreszcie fajny konkurs wsadów! Dzięki facetowi, który jeszcze tydzień temu był bez kontraktu w NBA [WIDEO]

Jacek Kmiecik
Mac McClung – zwycięzca konkursu wsadów Weekendu Gwiazd NBA 2023
Mac McClung – zwycięzca konkursu wsadów Weekendu Gwiazd NBA 2023 AP/EASTNEWS
Czego można było się spodziewać po konkursie wsadów podczas All-Star Weekend NBA? Cała najnowsza historia tego konkursu, skład uczestników bez jednego znanego nazwiska, oklepany format i ślepa uliczka pomysłów – cóż to mogło być za show? Wielkim, pozytywnym zaskoczeniem, ba, bohaterem dnia, a w zasadzie całego Weekendu Gwiazd NBA 2023 okazał się jednak facet, który tydzień temu był jeszcze bez kontraktu w najlepszej lidze koszykarskiej świata. 24-letni obrońca do niedawna jeszcze zespołu G-League – Delaware Blue Coats. a obecnie Philadelphia 76ers, Mack McClung odebrał nagrodę konkursu wsadów, oczarowując publiczność w Vivint Arena Marketplace w Salt Lake City i miliony fanów basketu przed telewizorami.

W rywalizacji zręcznościowej zabrakło wyraźnie tej umiejętności

Do rywalizacji zręcznościowej przystąpiły drużyny, w których wyraźnie tej umiejętności zabrakło. Trójka początkujących przez całą rundę finałową była w stanie trafić do kosza jeden (!) raz. A w drużynie rodziny Andetokunmbo nie było głównego Antetokounbo - Janis odmówił udziału w ostatniej chwili, usprawiedliwiając się na kontuzję nadgarstka. Drużyna została klecona naprędce. Czwartego z braci Kostasa, aktualnie występującego w Fenerbahce Stambuł, nie zdążono ściągnąć z Europy, więc Tanasisa (ostatni w rotacji Bucksów) i Alexa (w ogóle nie gra w NBA, jest zmiennikiem w farmie klubu Milwaukee) Andetokunmbo ratował Jrue Holiday.

Nie uratował, choć w rundzie podań (która przy ruchomych celach wyglądała technologicznie, ale chaotycznie i niezrozumiale –trudno nawet próbować wyjaśniać, jak w tym konkursie liczone były punkty) Drew zdobył ponad połowę punktów swojej drużyny.

W starciu z takimi przeciwnikami trio gospodarzy Utah Clarkson-Kessler-Sexton z łatwością zdobyło nagrodę.

W walce za trzy punkty w pierwszej rundzie błysnął Tyrese Haliburton, wyrównując rekord Curry'ego pod względem punktów (31) dzięki doborowi odpowiednich piłek – trafił niemal wszystkie piłki bonusowe, za które przyznawana była większa liczba punktów. Ale w finale dziwna technika rzucania zawiodła Tyrese'a i zdobył zaledwie 17 „oczek”.

Rozgrywający Portland Trail Blazers, Damian Lillard, w końcu wygrał konkurs rzutów za 3 punkty (wcześniej dwukrotnie go przegrał i jeszcze kilka razy się wycofał), ale jego 26 „oczek” to najgorszy wynik mistrza w nowym systemie punktacji.

Pojawienie się skrzydłowego New York Knick, Juliusa Randle'a, na zawodach było nieoczekiwane – facet w ogóle nie jest notowany w lidze jako snajper. Ale występ był oczekiwany – Randle rzucał tak źle, że jego syn, który siedział na widowni, zaczął płakać. Ale najstraszniejsze było to, że Julius z 13 punktami nie był ostatni – Kevin Herter zdobył zaledwie 8! Z 40!

Nagroda imienia Juliusa „Dr. Jaya” Irvinga

Konkurs slamdunków zapowiadał się jako kolejne rozczaranie. Ale przed zawodami ogłoszono, że od tego roku nagroda dla zwycięzcy będzie nosić imię legendy – Juliusa Irvinga, jednego z największych „wsadników” w historii. Pełny tytuł wygrawerowany na nagrodzie zawiera nawet jego kultowy przydomek: „Nagroda im. Juliusa „Dr. Jaya” Irvinga dla zwycięzcy konkursu Slamdunk”. A teraz ktoś miał dostać to trofeum za jakieś śmieszne pajacyki?

Telewizja jeszcze przed startem próbowała zepsuć rywalizację. Zapoiwadając Treya Murphy'ego z New Orleans Pelicans przedstawiła zdjęcie KJ Martina z Houston Rockets.

KJ Martin z Houston Rockets zaprezentowany jako Trey Murphy z New Orleans Pelicans przed konkursem wsadów
KJ Martin z Houston Rockets zaprezentowany jako Trey Murphy z New Orleans Pelicans przed konkursem wsadów @NBA/Twitter

Tak, poziom zawodników od lat jest taki, że „gwiazdy” nie da się ich rozpoznać na pierwszy rzut oka. Jeden z uczestników w zeszłym tygodniu nie był jeszcze nawet zawodnikiem NBA – Mack McClung grał w Development League i dopiero niedawno otrzymał dwukierunkowy kontrakt z Filadelfii (nie rozegrał jeszcze ani jednego meczu).

Faworyt konkursu wsadów wycofał się parę dni przed zawodami

A faworyt konkursu, Shaydon Sharp, wycofał się z udziału na kilka dni przed zawodami. 19-letni nowicjusz! Kto w tym tygodniu wykonuje wsady w każdym meczu! Odrzucony! Jak to? Powiedział, że powinniśmy skupić się na prawdziwej koszykówce i próbie doprowadzenia Portland do playoffów, a nie na akrobacjach.

Czy naprawdę czekała nas znowu nudna rywalizacja z garścią przewidywalnych, monotonnych wsadów, za które sędziowie i tak dają 50 punktów, a już następnego dnia nikt nie będzie pamiętał mistrza?

Przedstawienie szczęśliwie się jednak udało.

Ponadto natychmiast uruchomiono program rozrywkowy. Trey Murphy, którego nie udało się zidentyfikować operatorom zawodów, podszedł do konkursu, powiedzmy to, odpowiednio – niemniej przygotował się świetnie!

Naprawdę nigdy nie było takiej przeszkody w rozgrywkach – MVP tunieju Rising Star Game (Wschodzących Gwiazd NBA) i ulubieniec fanów, Jose Alvarado, wykonał swoją charakterystyczną dla koszykówki sztuczkę: wybiegł zza osłony i ukradł piłkę. Tylko tym razem nie pobiegł na przeciwległy obwód, tylko zawiesił kolegę z drużyny na tablicy.

Osatatnie konkursy wsadów były zaprzeczeniem dobrej rozrywki

Konkursy przez ostatnie 3-4 lata miały tak obrzydliwą atmosferę, że Trey przegapiłby wsad lub podanie, rujnując show. Ale nie w tym roku.

Kamerzyści kolejny raz próbowali zaszkodzić konkurencji – z powodu złego rozmieszczenia kamer pierwszy wsad Macka McClunga przez dwuosobową wieżę wyglądał na pierwszy rzut oka przeciętnie. Ale na powtórce okazało się, że Mack zdołał uderzyć piłką w tablicę! I wykonał elitarny wsad.

Zawody powinny budować napięcie widzów czekających, aby zobaczyć, kto wygra – ale w konkursie wsadów NBA istnieje napięcie związane z porażką. Niepokoju dostarczył Jericho Sims z Knicks (zastąpił w konkursie Sharpe'a), który spełnił największy koszmar ligi: doznał kontuzji ręki podczas wsadu. Ale szczęśliwie obyło się bez poważnego urazu – w przeciwnym razie wydaje się, że zawody mogły zostać zamknięte na zawsze, ponieważ nikt inny nie chciałby już w nich uczestniczyć.

Biały, nikomu nieznany chłopiec z G-League uratował Weekend Gwiazd

Sims i Martin zaprezentowali się bez nieudanych wsadów, ale niczym się nie wyróżniali (Martinowi też brakowało wyrazistości, przyjechał na zawody na poważnie, a przy slamdunkach artyzm odgrywa niemałą rolę) i nie mieli szans dostać się do finału – Murphy i McClung od razu zarezerwowali sobie oba miejsca, byli za dobrzy dla konkurencji.

Zwłaszcza Mac.

Mac McClung nawiązał do swoich slamdunków z czasów szkolnych, gdy popisywał się nimi jako koszykarz gimnazjalnej drużyny Gate City
Mac McClung nawiązał do swoich slamdunków z czasów szkolnych, gdy popisywał się nimi jako koszykarz gimnazjalnej drużyny Gate City AP/EASTNEWS

Biały chłopiec o wzroście 188 cm i twarzy popularnego szkockiego MasterChefa, Gordona Ramsaya, zasłynął z wsadów w szkole, dzięki filmikom na YouTube. Jeden z konkursowych rzutów poświęcił tamtym czasom, mając na sobie licealny strój Gate City.

I wykonał w nim mistrzowski wsad!

Wszystkie cztery rzuty z góry (trzy otrzymały po 50 punktów, kolejny – 49,8) Mac wykonał bez wahania, już za pierwszym podejściem, perfekcyjnie. Bez scenografii, bez rekwizytów, bez niezrozumiałych asystentów celebrytów, po prostu skoczył wysoko i ustanowił potężną amplitudę – jak kiedyś wygrywali legendarni Nique Wilkins czy Vince Carter. To obecnie rzadkość wśród konkurencji!

Mac McClung wykonał wsady w stylu legendarnych Nique'a Wilkinsa czy Vince'a Cartera
Mac McClung wykonał wsady w stylu legendarnych Nique'a Wilkinsa czy Vince'a Cartera AP/EASTNEWS

Niedawno przewidywano, że McClung szybko przejdzie od koszykarzy do zawodowych „dunkerów”, ponieważ ma już 24 lata, nie zdobył przyczółka w NBA w zeszłym sezonie i grał w nieznanym miejscu: nawet w farmie NBA – G-League zaliczył trzeci zespół.

Aż tu nagle w kilka tygodni Mac:

• otrzymał zaproszenie do konkursu wsadów NBA, nie będąc zawodnikiem NBA;

• otrzymał kontrakt z Philadelphia 76ers;

• został zwycięzcą konkursu wsadów. I pierwszym w historii zdobywcą trofeum imienia wielkiego doktora Jaya, otrzymawszy nagrodę z rąk legendarnego napastnika.

Mac McClung odebrał nagrodę za zwycięstwo w konkursie wsadów z rąk samego Juliusa „Dr. Jaya” Irvinga
Mac McClung odebrał nagrodę za zwycięstwo w konkursie wsadów z rąk samego Juliusa „Dr. Jaya” Irvinga AP/EASTNEWS

Tego samego atakującego, którego numer 6 uwieczniła… Filadelfiia. A numer 9, który Mac zdobył w Sixers, to prawie jak numer 6.

Być może historia Maka McClunga w NBA jest daleka od zakończenia.

Dzięki konkursowi wsadów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski