Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrócić ze świąt nie było łatwo

Kamil Krupa
Kalkulujemy kursy tak, aby praca nam się opłacała - mówi Marek Bielecki, kierowca busa
Kalkulujemy kursy tak, aby praca nam się opłacała - mówi Marek Bielecki, kierowca busa Małgorzata Genca
- Bez rezerwacji nie ma szans dostać się busem do Warszawy. Będę musiała dotrzeć tam pociągiem - mówiła we wtorek lublinianka Anna Kondej. Z takimi problemami już od świąt musieli się zmagać pasażerowie na terenie całego województwa.

Lany Poniedziałek. Dworzec autobusowy w Zamościu. Na połączenie do Warszawy czeka kilkadziesiąt osób. Autobus podjeżdża pełen wcześniej zabranych pasażerów. - Za chwilę podjedzie kolejny - uspokaja kierowca i z tłumu bierze na pokład tylko kilka osób. Kolejny autobus faktycznie podjeżdża na stanowisko, ale kiedy pasażerowie chcą kupić bilety ulgowe, kierowca twierdzi, że takich nie sprzedaje.

- Bo to dodatkowy kurs - tłumaczy wsiadającym.

Edward Paszkiewicz z PKS w Tomaszowie Lub., który obsługuje to połączenie, twierdzi, że to normalna praktyka. - Bo to dodatkowy kurs, a z Warszawy autobus będzie wracał " na pusto". Z tego powodu ponosimy koszty - mówi kierowca.

Urzędnicy z Urzędu Marszałkowskiego, którzy sprawują nadzór nad transportem zbiorowym w województwie, twierdzą, że taka praktyka jest niedopuszczalna. - To absurdalne, nie rozumiem dlaczego nie honorowali zniżek - mówi jeden z nich.

Pasażerowie, którzy w wielkanocny poniedziałek próbowali dostać się do Lublina z innych miejscowości, również mieli kłopoty. - W Kraśniku, gdzie komunikację międzymiastową opanowały busy, ludzie długo stali na na przystankach oczekując na jakieś połączenia. Z rozkładów nie wynikało, że kursy są odwołane. Dopiero telefony do przewoźników wyjaśniły sytuację, że kursów nie będzie - relacjonuje pan Adam, lublinianin, który spędzał święta w Kraśniku.

Urząd Marszałkowski twierdzi jednak, że rozkłady są czytelne. - Rozkład powinien być skonstruowany w ten sposób, aby był jasny dla pasażerów. Tylko takie zyskują naszą akceptację - podkreśla Michał Zdun.

Co zatem mają robić pasażerowie? - pytamy. - Przede wszystkim uważnie czytać - radzi urzędnik.

Prywatni przewoźnicy potwierdzają, że w poniedziałek było mniej połączeń. - Z Nałęczowa jechało bardzo mało pasażerów. A my musimy tak kalkulować kursy, żeby nam się opłacało - przyznaje Marek Bielecki, który codziennie jeździ do uzdrowiska.

- Busów w okresie świątecznym jest zdecydowanie za mało. Wiem, że czasami jeżdżą puste, ale przecież są ludziom potrzebne - apeluje Anna Kondej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski