Start w Tokio dla zawodnika AZS UMCS Lublin miał być „wisienką na torcie”, pewnym ukoronowaniem bogatej w sukcesy, wieloletniej kariery. W niej zdobył medale wszystkich imprez międzynarodowych rangi mistrzowskiej.
Lewandowski to mistrz Europy na dystansie 800 metrów z 2010 roku z Barcelony czy brązowy medalista mistrzostw Świata z Doha z 2019 roku. Tu biegnąc już na dystansie 1500 metrów. Średniodystansowiec na swoim koncie ma również medale halowych mistrzostw Europy i świata.
Podczas igrzysk w Tokio od początku szło nie tak, jak przed nimi zakładał sam zawodnik. Najpierw upadek w eliminacjach i warunkowy awans do półfinału. W nim przydarzyła się kontuzja. Diagnoza: zerwany mięsień łydki i długi rozbrat z trenowaniem.
Przy tym okazało się, że Lewandowski ma zakrzepicę żylną. Jak sam przyznaje, nie wie jak mógłby skończyć jego występ w finale, gdyby do tego udało mu się wejść.
Po siedmiu miesiącach przerwy wielokrotny mistrz Polski wrócił do trenowania. Ostatnie tygodnie spędził w Republice Południowej Afryki, czyli w swoim ulubionym miejscu do szlifowania formy. Był to bowiem już jego 25. pobyt właśnie w tym miejscu.
Na początek wystartował w mityngu we francuskim Metz. Dystans 1500 metrów pokonał w czasie 3:37.17 sekundy, co przełożyło się na 2. miejsce. Czas jest także wypełnieniem minimum kwalifikacyjnego na halowe mistrzostwa świata, które w marcu odbędą się w Belgradzie.
Tydzień po tym pobiegł w Birmingham, tym razem na 800 metrów. Do mety, z czasem 1:46.62 sekundy, dobiegł jako 5. Jednak co ważniejsze z kolejnym minimum na HMŚ.
W Belgradzie, na dystansie 1500 metrów, Lewandowski będzie bronił tytułu wicemistrza świata.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?