Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wspomnienie o Annie German w Świdniku (WIDEO)

paf
Za sprawą serialu Anna German znów jest na ustach wszystkich Polaków
Za sprawą serialu Anna German znów jest na ustach wszystkich Polaków Materiały prasowe
Artyści Kijowskiej Filharmonii Narodowej wykonają w niedzielę w Świdniku utwory Anny German. Mają do tego kompetencje.

Między orbitami Marsa i Jowisza znajduje się obszar nazwany głównym pasem planetoid. To rozproszony rój mniejszych i większych ciał niebieskich, tańczących wokół orbity Czerwonej Planety. Jedną z nich, planetoidę o niewielkich rozmiarach odkryła 2 listopada 1975 roku Tamara Smirnowa, rosyjska astronomka, pracując w Krymskim Obserwatorium Astrofizycznym. Smirnowa nie miała wątpliwości, jakie imię nadać swemu odkryciu. Planetoidę nazwano imieniem bliskim sercu astronomki i jej rodaków: Annagerman.

W chwili chrztu planetoidy jej ziemska imienniczka była niekwestionowaną gwiazdą. Kilkanaście miesięcy wcześniej Polskie Nagrania wydały jej album „To chyba maj”, w czerwcu śpiewała na „Koncercie Przyjaźni”. Wcześniej German zdobyła tytuły „Najpopularniejszej Piosenkarki Roku”, przyznawane przez Polonię amerykańską, występowała – jako pierwsza Polka – w San Remo. Miała też na koncie wyróżnienie za interpretację utworu „Ballada o niebie i ziemi” na XI Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, udział w filmie muzycznym, własną książkę wspomnieniową, kontrakt płytowy z włoską wytwórnią Company Discografica Italiana, Nagrodę Miasta Warszawy za wybitne osiągnięcia w dziedzinie upowszechniania kultury oraz hit w postaci utworu „Tańczące Eurydyki”. Miała również bezbrzeżne uwielbienie publiczności. Zwłaszcza tej rosyjskiej, która do tej pory uważa ją za „swoją piosenkarkę”.

W życiu prywatnym w 1975 r. też wszystko zdawało się jej układać. Doszła do siebie po ciężkim wypadku na Autostradzie Słońca we Włoszech, od trzech lat była żoną Zbigniewa Tucholskiego, a – co być może dla niej najważniejsze – za kilka tygodni miała urodzić ich dziecko, Zbigniewa Ivarra.

Nic nie wskazywało na to, że wkrótce przyjdzie jej się zmierzyć, i przegrać (w 1982 roku), z chorobą nowotworową. Podobnie jak nic nie zapowiadało długich lat zapomnienia o jej twórczości w Polsce. Właściwie, dopiero tegoroczna emisja serialu „Anna German” sprawiła, że jej muzyka przebiła się do świadomości polskich odbiorców. Znamienne, że stało się to za sprawą Rosjan. Reżyserem serialu był Polak, Waldemar Krzystek, ale wyprodukowała go rosyjska stacja Kanał 1. Także nasi wschodni sąsiedzi zdają się lepiej przypominać jej dorobek w sensie artystycznym (większość rodaków ma pewnie w pamięci kompromitujący występ Joanny Moro na festiwalu w Opolu).

W Świdniku utwory German zaśpiewa Natalia Kovalenko. Jest Ukrainką, ale nie zapominajmy, że w okresie, gdy German święciła największe triumfy Ukraina była wciąż częścią ZSRR i że Ukraińcy współpracowali przy tworzeniu pokazywanego w TVP 1 serialu o German.

Kiedy więc pojawia się pytanie: „Który naród najbardziej kochał German?”, odpowiedź nie jest prosta. Ale, pamiętając o planetoidzie, na pytanie: „Kto uczynił ją nieśmiertelną i umieścił wśród gwiazd?” trzeba uczciwie odpowiedzieć: Rosjanie.

Niedziela, Wspomnienie Anny German, Centrum Kultury w Świdniku, godz. 17 i 19, bilety 35-40 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski