Standaryzacje, normy, ustawy, a za paragrafami zwykli ludzie. Decyzja wojewody z 20 maja 2009 roku potwierdza, że dom spełnia standardy obowiązujące w zakresie warunków lokalowych, wymagań względem personelu oraz zasad jego funkcjonowania.
Jadalnie, osobne pokoje dzienne, gabinety zabiegowe, pracownie terapii zajęciowej, kompleks fizykoterapii, biblioteka, kaplica - wszystko to jest. Obiekty nie mają barier architektonicznych, ośrodek prezentuje się naprawdę dobrze. Tylko standardy, mówiące o personelu ośrodka, odbiegają zupełnie od potrzeb codzienności.
- Wszystko się zgadza. Stu trzydziestu siedmiu pensjonariuszy i siedemdziesiąt trzy osoby zatrudnione. Ale realnie jest pięćdziesiąt osób opiekujących się mieszkańcami. Na dyżury nocne w każdym domu zostaje jedna osoba. Tylko w jednym, z ciężko chorymi, dyżur mają dwie osoby. Większość z nas to kobiety. Często jest niebezpiecznie. Dwie z nas właśnie wróciły ze zwolnień lekarskich, bo miały połamane palce - skarżą się pracownice Domu Pomocy.
Ośrodek posiada jeden kaftan bezpieczeństwa, a mieszkańców jest 140
Co mogą zrobić opiekunowie, kiedy upośledzeni mieszkańcy mają atak i stwarzają potencjalne niebezpieczeństwo dla innych?
- Staramy się jakoś sobie radzić. Ale tu nie ma żadnych zasad, bo mieszkańcy są z tak różnym upośledzeniem, że nie ma normy i nie wiadomo, co zrobią. Ostatecznie wzywamy karetkę. A oni z kolei wzywają policję, bo sami boją się wejść - mówią pracownicy.
Ośrodek posiada jeden kaftan bezpieczeństwa. Niestety, według ustawy, może być zakłada-ny przez pielęgniarki, których na dyżurach nocnych nie ma.
Skontaktowaliśmy się z dyrektorem Domu Pomocy. - Zgadzam się, że tak być nie powinno. Przepisy nie są dopasowane do życia, a ja muszę się do nich stosować. Powinno być więcej osób, ale tu pojawia się problem pieniędzy. Mam okreś-lony budżet i muszę go zrealizować. Obecnie wprowadzamy nowy regulamin organizacyjny, który nieco poprawi sytuację - tłumaczy Janusz Kukiełka.
Podobne wyjaśnienia usłyszeliśmy w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Świdniku, pod które Dom Pomocy podlega.
- Tam są potrzebne dodatkowe etaty. Ale niedobory są wszędzie. Zasady finansowania, regulamin i schemat organizacyjny ustala zarząd powiatu - tłumaczy Agata Jączyk, dyrektorka PCPR.
Przedstawiciele zarządu powiatu również potwierdzają, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. - Ten ośrodek spełnia wszystkie standardy. O brakach będziemy rozmawiali podczas rady zarządu. Na pewno spróbujemy je jakoś wypełnić - zapewnia Kazimierz Szczygieł, członek Zarządu Powiatu Świdnickiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?