Dług Lublina na koniec tego roku przekroczy 1,4 mld zł. - Z kolei roczny budżet na reklamę globalnych marek jest nawet 10 razy większy – wskazywał Kulesza.
Co ma wspólnego zadłużenie Lublina z globalnymi koncernami? - Proponujemy wynajęcie np. lokalnym czy globalnym koncernom, w formie licytacji, nazwę nowo powstałego ronda, skweru, parku czy mostu na okres pięciu lat. Własna nazwa ronda to świetna reklama o zasięgu światowym – mówił Kulesza. I dodawał: - Przy okazji rozgłos na świecie zdobyłby też sam Lublin. Żeby nasze miasto stało się nowoczesne, powinno wykorzystywać możliwości jakie daje globalny rynek.
Nie będą „wynajmowane” nazwy ulic. – Bo to wiązałoby się z koniecznością wymiany dokumentów przez mieszkańców. A tego nie chcemy – wyjaśniał Kulsza.
Miejską przestrzeń mógłby wynająć każdy kto może zapłacić. – Prawo do nazwy miałoby przysługiwać przez pięć lat. Po upływie tego okresu nazwę będzie można wynająć ponownie, bądź nadać tradycyjną nazwę. Lublin nie jest w stanie konkurować z największymi miastami Europy kosztownymi inwestycjami w infrastrukturę czy niskimi podatkami, gdyż to władza centralna ustala ich wysokość. Możemy jednak stworzyć innowacyjne ramy prawne, które zachęcą do lokowania pieniędzy u nas w mieście – przekonywał Kulesza.
Choć każdy mógłby wynająć nazwę np. ronda to nie każda nazwa zostałaby zaakceptowana. - Zastrzeżeniem byłyby nazwy, które byłyby powszechnie uznane za ośmieszające lub wywołujące zgorszenie – precyzował Kulsza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?