Wybory 2019. Lewica zwiera szyki i rusza na Sejm. Razem, SLD, Wiosna i PPS wspólnie (ZDJĘCIA)

- Bardzo się cieszymy, że udało nam się doprowadzić do tej współpracy. Zapowiadaliśmy pracę nad powstaniem silnej lewicowej listy, nad alternatywą dla wyborców i wyborczyń i reakcje na nasz projekt są bardzo pozytywne - mówiła w poniedziałek Magdalena Długosz z partii Razem.

To właśnie to ugrupowanie razem z Sojuszem Lewicy Demokratycznej, Polską Partią Socjalistyczną i Wiosną Roberta Biedronia tworzy lewicową koalicję, w której startują w wyborach do Sejmu.

- Jesteśmy razem z Razem, z PPS i Wiosną Roberta Biedronia. Prawdopodobnie do lewicowej koalicji wyborczej przystąpi Unia Pracy - zaznaczył Jacek Czerniak, lider lubelskiego SLD.

- Są wśród nas osoby, które mają doświadczenie, mają wiedzę i chcemy poinformować, że tworzymy projekt lewicowy dla województwa lubelskiego. Chcemy żeby nasi rodacy mieli ofertę lewicową, która polega na trzech hasłach: wolność, równość i braterstwo - tłumaczył.

Monika Pawłowska, lokalna koordynatorka Wiosny uważa, że poniedziałkowa konferencja prasowa była przełomowa.

- Nie tylko dla Lubelszczyzny, ale dla całej Polski. Od dawna nie mieliśmy takiej sytuacji, że cała lewica się zjednoczyła. W 2015 roku też nie udało nam się tego osiągnąć - przekonywała.

Jak na razie nie ma rozmów o konkretnym kształcie list wyborczych.

- Jest dziś jedno ustalenie, które brzmi: kierownictwa wszystkich partii spotykają się, dopraszamy pozostałych koalicjantów do formuły i podejmujemy decyzje, jaka formuła bloku do parlamentu 2019 - tłumaczył Czerniak.

Lewicy zależy na tym, żeby skupić jak najwięcej środowisk. Dlatego np. z tej listy do Sejmu mają startować reprezentanci Lubelskiego Ruchu Miejskiego.

Długosz ma nadzieję, że w zbliżającej się kampanii wybrzmią lewicowa postulaty a jej komitet zdobędzie „bardzo dużo głosów".

Przypomnijmy, że w 2015 r. w wyborach do Sejmu na Lubelszczyźnie wygrał PiS, a Zjednoczona Lewica (SLD, Twój Ruch, PPS, UP i Zieloni) zdobyła tylko 6,4 procent głosów i nie wprowadziła do parlamentu ani jednego swojego przedstawiciela.

Partia Razem miała wtedy 2,6 proc. głosów.