W wyborach 28 czerwca i podczas ewentualnej drugiej tury każdy ma możliwość wskazania prezydenta bez wychodzenia z domu. Każdy mógł w swojej gminie lub mieście zgłosić chęć głosowania korespondencyjnego. W tym wariancie pakiet wyborczy zostanie dostarczony pod wskazany adres przez pracowników Poczty Polskiej lub gminnego urzędnika.
Okazuje się, że z tej możliwości chce skorzystać niewielu, większość wyborców woli w dniu głosowania udać się do lokalu wyborczego.
Nieco ponad 1 procent
W sumie, w całym województwie do oddania głosu uprawnionych jest 1,7 mln osób. Tymczasem o pakiety wyborcze wystąpiło dokładnie 10090 wyborców. To zaledwie 0.59 procent mających prawo głosu w województwie lubelskim. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że nie wszyscy głosują i liczby zestawimy z frekwencją z 2015 r. (54.30 w drugiej turze), to i tak da nam to wynik 1,07 proc.
Województwo lubelskie podzielone jest na kilka obszarów, którymi zajmują się poszczególne delegatury Krajowego Biura Wyborczego. W każdym z nich do głosowania korespondencyjnego zgłosiło się:
- Lublin – 6043 osoby,
- Biała Podlaska – 847 osób,
- Chełm – 1237 osób,
- Zamość – 1963 osoby.
W samym Lublinie do głosowania korespondencyjnego prawidłowo zgłosiło się 2065 osób.
- Jedynie kilkanaście osób zgłosiło chęć osobistego odbioru pakietu z Urzędu, wyborcy w zdecydowanej większości wolą otrzymać pakiety pocztą – informuje Joanna Stryczewska z biura prasowego urzędu miasta.
Kto wyłoży kasę?
Uczulmy, że każdy kto zdecyduje się głosować osobiście musi mieć własną maseczkę na twarz. Samorządy takie środki ochrony mają obowiązek zapewnić tylko członkom komisji. A to kosztuje.
- Miasto na ten moment nie otrzymało żadnych środków finansowych przeznaczonych na dodatkowe wydatki związane ze stanem epidemii. Środki na wybory 28 czerwca nie zostały uzupełnione o wydatki poniesione w związku z przygotowaniami na wybory 10 maja, zatem pomimo dodatkowych wydatków dotacja dla miasta jest mniejsza niż na wybory przeprowadzane dotychczas – dodaje Styczewska.
Na 10 maja Lublin dostał ok. 400 tys. zł. Przygotowanie wyborów – bez ich przeprowadzenia - kosztowało ok 32 tys. zł. - Poniesione koszty nie zostały uzupełnione na wybory 28 czerwca, pomimo ze większość zadań musi zostać wykonana ponownie. Dodatkowo wysokość dotacji była obliczana przed epidemią i nie uwzględniała jakichkolwiek dodatkowych wydatków z nią związanych – zaznacza urzędniczka.
Władze Lublina wystąpiły do KBW o uzupełnienie wydanej części dotacji oraz zapewnienie pokrycia finansowego na dodatkowe wydatki, jak na przykład dezynfekcja lokali po wyborach czy koszty związane z zapewnieniem głosowania korespondencyjnego. - Jesteśmy tydzień przed wyborami, dlatego liczymy, że środki zostaną przekazane jak najszybciej – mówi Stryczewska.
- Ranking stomatologów w Lublinie. Polecają sami pacjenci
- Weekendowy relaks lublinian nad Zalewem Zemborzyckim
- Nie straszna im pandemia. Tłumy nad Jeziorem Białym
- Tak fani żużla kibicowali nad Zalewem. Mamy dużo zdjęć
- Potężna burza nad Lublinem. Zobaczcie zdjęcia Czytelników
- „Z pól nie ma co zbierać". Nawałnice wywołały ogromne szkody
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?