Mirosław Piotrowski, prawicowy polityk współpracujący z mediami ojca Rydzyka chciał startować do Senatu z Lublina. Złożył w lubelskiej delegaturze Krajowego Biura Wyborczego ponad 2 tys. podpisów poparcia, a taka właśnie liczba wymagana jest do zarejestrowania kandydata.
Okręgowa Komisja Wyborcza jednak odmówiła. Poinformowała m.in., że 196 podpisów jest nieczytelnych, a na niektórych kartach z podpisami brakuje wpisanego numeru okręgu, z którego Piotrowski ma zamiar kandydować.
Ta decyzja jednak nie oznacza, że Piotrowski nie wystartuje. Polityk złożył skargę do Państwowej Komisji Wyborczej na decyzję podjętą w Lublinie.
Argumentuje, że zakwestionowane podpisy powinny zostać uznane: - W toku czynności sprawdzających dokonano weryfikacji zakwestionowanych wpisów poparcia na listach, które zostały koniec końców zweryfikowane pozytywnie i ustnie przez komisje uznane za właściwe wobec Pełnomocnika Komitetu, prawników i świadków, w tym wobec przedstawiciela RKW. Dowodem w tej sprawie są karty z podpisami, które przeszły pozytywną weryfikację - czytamy w skardze.
Kto wiedział pierwszy?
Kiedy jednak komisja wydała oficjalną decyzję, była ona sprzeczna z wcześniejszymi ustaleniami. Dlatego Piotrowski skierował skragę do PKW.
Takie pismo wysłał też Ruch Kontroli Wyborów - Ruch Kontroli Władzy.
- Co więcej jedna z osób będąca po stronie Pełnomocnika i Komitetu Wyborczego otrzymała informację telefoniczną od wysokiego rangą urzędnika samorządowego, iż jednak decyzja będzie negatywna. Tym samym dało nam to wyraźne świadectwo o całkowitej niewiarygodności i stronniczości Okręgowej Komisji Wyborczej w Lublinie, na którą musiały być wywierane z zewnątrz naciski i której decyzje musiały być konsultowane z zewnętrznymi czynnikami, skoro przed przekazaniem nam decyzji na piśmie już niektórzy z ustosunkowanych samorządowców mieli wiadomości o wyniku obrad OKW w Lublinie - czytamy w skardze.
Piotrowski: - O takiej sytuacji dowiedziałem się już po fakcie. Nie wiem, kto był tym samorządowcem - mówił polityk we wtorek. Już wtedy miał informacje, że PKW zajęła się jego sprawą i podpisy będą ponownie policzone.
Jeśli PKW podtrzyma decyzję z Lublina, to wówczas Piotrowski może skierować sprawę do Sądu Najwyższego. Nie jest pewne czy tak by uczynił, bo jak mówił kampania wyborcza będzie już mocno zaawansowana.
Cała sprawa jest o tyle ważna, że w Lublinie o Senat walczą: Krzysztof Michałkiewicz z PiS, Jacek Bury z KO i Wojciech Górski z komitetu Przywrócić Prawo. Gdyby wystartował Piotrowski, mógłby odebrać część głosów Michałkiewiczowi.
W eurowyborach też się nie udało
Mirosław Piotrowski to były eurodeputowany. W każdych wyborach notował bardzo dobre wyniki. Ostatnio dwa razy był kandydatem PiS, ale w ostatnich wyborach miał startować z innego komitetu. Nie udało mu się jednak zarejestrować listy. Zebrał za mało podpisów poparcia. Tłumaczył wtedy, że nie dostarczyli mu ich ludzie z Prawicy RP.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?