Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory w Bośni i Hercegowinie: bez zmian, ale z widokiem na zmiany. Środa z Instytutem Europy Środkowej

Jan Muś
fot. PAP/EPA/Aleksander Golic
W niedzielę odbyły się wybory parlamentarne w Bośni i Hercegowinie. Nie przyniosły one zasadniczych zmian, a etno-polityczny podział partyjny i gospodarczy został utrzymany.

Nie ma perspektyw na likwidację systemu konstytucyjnego, którego zasadniczym wyznacznikiem jest podział terytorialny na część serbską (Republika Serbska) i boszniacko-chorwacką (Federacja Bośni i Hercegowiny) oraz podział narodowy na Boszniaków, Chorwatów i Serbów. Powoduje on, że podziały i konflikty są bardziej opłacalne niż współpraca. Przykładem tego jest chociażby paraliż instytucji w Federacji BiH, gdzie przegłosowani w 2018 roku Chorwaci z dominującej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ) zablokowali powołanie nowego rządu. W rezultacie w Federacji de facto funkcjonował rząd techniczny wybrany jeszcze w poprzedniej kadencji (2014-2018).

Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom bośniackich Chorwatów, ale jednocześnie nie chcąc rozzłościć stanowiących większość Boszniaków, Wysoki Przedstawiciel Wspólnoty Międzynarodowej Christian Schmidt, wykorzystując swoje specjalne uprawnienia, narzucił w czasie wyborczego wieczoru zmiany ustawodawcze i konstytucyjne na poziomie entytetu – Federacji Bośni i Hercegowiny. Zmieniając system wyborczy do izby wyższej parlamentu Federacji BiH w taki sposób, aby przegłosowanie członków HDZ było dużo trudniejsze niż dotychczas, Schmidt umożliwił Chorwatom utrzymanie uprzywilejowanego statusu narodu konstytutywnego. Z drugiej strony, zmiany te wprowadzają bardziej konstruktywny schemat podejmowania kluczowych decyzji. Blokowanie prac parlamentu: „bo tak” będzie w związku z tym dużo cięższe. Być może uda się więc utworzyć na poziomie Federacji BiH efektywną egzekutywę.

Zwycięstwo w Republice Serbskiej populistycznego Związku Niezależnych Socjaldemokratów (SNSD) oraz jego przywódcy Milorada Dodika nie wróży jednak sukcesów na poziomie państwowym, który wymaga współpracy nie tylko reprezentantów Serbów, Chorwatów i Boszniaków, ale także obydwu entytetów – Republiki Serbskiej i Federacji Bośni i Hercegowiny. Współpraca taka jest niezbędna dla utworzenia wspólnych instytucji zdolnych na przykład redystrybuować fundusze europejskie przeznaczone dla sektora rolniczego, bez których producenci z Bośni i Hercegowiny nie są w stanie konkurować z producentami z Unii Europejskiej czy nawet Serbii.

Nie jest tajemnicą, że bośniaccy Chorwaci i Serbowie zorientowani są politycznie na Zagrzeb i Belgrad. Nie wszystkim jest jednak wiadomo, że taki układ szkodzi często samym Chorwatom i Serbom w Bośni i Hercegowinie. Bez wydajnego procesu decyzyjnego Bośnia i Hercegowina staje się bowiem zapleczem dla taniej siły roboczej oraz rynkiem zbytu dla chorwackich i serbskich towarów. Oczywiście buńczuczne nawoływania boszniackich elit politycznych, skompromitowanych i skorumpowanych, nie ułatwiają nawiązania współpracy. Aby jednak ocenić, czy wybory będą stanowić trampolinę dla dalszych zmian, należy poczekać na ukształtowanie się koalicji i rządów na wszystkich poziomach władzy.

Dr Jan Muś – starszy analityk w Zespole Bałkańskim IEŚ Więcej o publikacjach IEŚ na stronie internetowej: www.ies.lublin.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski