Wybory w PO. Zdrojewski: Musimy przywrócić demokrację w samej Platformie

Bogdan Zdrojewski to jeden z kandydatów na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. We wtorek spotkał się z lubelskimi działaczami partii. Przekonywał do głosowania na niego w wyborach, które odbędą się 25 stycznia. Jak mówił Zdrojewski, nie kalkuluje, jakie ma szanse.

- To nie jest w moim stylu. Cały czas uważam, że moim głównym zadaniem było recenzowanie poczynań PO przez ostatnie dwa lata. Byłem chyba w tej materii jedyny - tłumaczył.

Do swojej kandydatury przekonuje trzema propozycjami: - Po pierwsze Platforma musi odzyskać wiarygodność. Mamy z tym wielki kłopot. Nasze przesłania od ściany do ściany, albo wyłącznie reaktywne, albo wyłącznie antypisowskie, nie sprawdzają się. Utraciliśmy wiarygodność i musimy ją odzyskać - mówił Zdrojewski.

Po drugie PO musi stać się bardziej wyrazista. Według senatora musi być partią centrową z lewym i prawym - a jednak umiarkowym - skrzydłem.

- Trzeci element, chyba najistotniejszy, PO musi uwzględniać fakt rozmaitych głosów swoich członków w podstawowych organizacjach, czyli w kołach. A tego do tej pory nie było. Musimy przywrócić demokrację w samej Platformie - oceniał kandydat.

Zdrojewski uważa, że odnowiona PO pomoże Małgorzacie Kidawie-Błońskiej w wyborach prezydenckich. Pomoże to też wygrać z PiS.

- W moim przesłaniu jest też przekonanie o budowaniu takich przekazów programowych, w których łatwiej odnaleźć błędy popełnione przez obecną ekipę rządową. Tych błędów jest bardzo dużo, ale musimy stworzyć gradację - dodał i wyjaśnił, że największe problemy są w służbie zdrowia, ekologii i oświacie.