- Nasi przodkowie nie jedli pomidorów, bo myśleli, że są rośliną trującą. Złą passę tego warzywa przerwał dopiero pewien przedsiębiorczy rolnik, który ogłosił ich owoce jabłkami miłości - mówi Monika Książek, przewodniczka w Ogrodzie Botanicznym. - Do Polski dotarły dzięki królowej Bonie, która bardzo nie lubiła naszej tłustej kuchni, więc poświęciła dużo czasu i pieniędzy na sprowadzanie różnych gatunków warzyw i tworzenie na wsiach ogródków.
Podobną przygodę przeżyły ziemniaki, które przez lata były uznawane przez Polaków za niesmaczne, a w ogrodzie królowej Marysieńki, po wielu próbach ich przyrządzenia pełniły jedynie rolę rośliny ozdobnej.
Wielu może dziwić, że pokrzywy, których działkowcy za wszelką cenę starają się pozbyć z grządek, nie tylko pomagają zadbać o zdrowie, ale są także całkiem smaczne. - Młode pokrzywy to idealny dodatek do sałatek. Poza tym ich odmiana konopiolistna jest rośliną włóknodajną. Podczas I wojny światowej to właśnie z niej szyto mundury dla żołnierzy. Natomiast w starożytności była traktowana jako afrodyzjak. Panowie biczowali się nią, co miało pomóc im w zdobyciu sympatii kobiet - mówi Książek i dodaje, że olej innej rośliny włóknodajnej - lnu, jest uważany za jeden z najzdrowszych.
Wszystkich tych ciekawostek można było posłuchać podczas niedzielnej wycieczki po Ogrodzie Botanicznym. Następne terminy spacerów z przewodnikiem będą zależały od pogody i rozwijającej się przyrody. Informacje można znaleźć na stronie www.garden.umcs.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?