Wyciek amoniaku na osiedlu w Puławach. Interweniowało pięć zastępów straży pożarnej

We wtorek (27 kwietnia) tuż po godz. 13 do puławskich strażaków wpłynęło zgłoszenie, z którego wynikało, że pod balkonem budynku wielorodzinnego przy Al. Królewskich w Puławach pali się butla, z której wydobywa się gaz.

- Po dojechaniu na miejsce zdarzenia zastępów z JRG w Puławach ustalono, że w mieszkaniu na parterze w bloku mieszkalnym prowadzony był remont. Podczas prac remontowych uszkodzeniu uległ zbiornik ciśnieniowy, zbudowany z blachy kwasowej, o nietypowym kształcie, bez oznaczeń, stojący na regale. W wyniku uszkodzenia, nastąpiło rozszczelnienie zbiornika i wyciek nieznanej substancji gazowej. Ekipa remontowa wyrzuciła uszkodzony zbiornik przez okno na zewnątrz. Obłok wydobywający się z leżącego na trawie zbiornika zaalarmował jednego z mieszkańców sąsiedniego bloku, który powiadomił służby - opisują strażacy z komendy powiatowej PSP w Puławach.

Na klatce schodowej budynku dało się wyczuć silny zapach, który przypominał amoniak. Przybyli na miejsce strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Dwóch z nich weszło do mieszkania, gdzie, jak się okazało, nadal pracowała ekipa remontowa. Jej członkowie zostali ewakuowani na zewnątrz.

- Zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz budynku dokonano pomiarów przy użyciu detektora, który wskazał obecność amoniaku o stężeniu wielokrotnie niższym niż dopuszczalne normy - dodają puławscy strażacy.

Na miejscu pojawił się także zastęp rozpoznania chemicznego ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego PSP z Lublina.

- Ze względu na niewielką pojemność zbiornika (ok. 2 dm3), z którego wydobywał się cały czas amoniak, zdecydowano o jego kontrolowanym opróżnieniu na miejscu, przy zabezpieczeniu prądem rozproszonym wody w celu rozcieńczenia i rozpuszczenia amoniaku - relacjonują strażacy.

W akcji brało udział 5 zastępów PSP. Ich działania trwały ponad 4,5 godziny. Na miejscu obecna była także policja oraz przedstawiciel Urzędu Miasta w Puławach.