Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wycinka drzew przy ul. Walecznych. Zapadł wyrok na byłego dyrektora

Marcin Koziestański
Do wycinki drzew na skwerzy przy ul. Walecznych doszło w lutym 2012 r.
Do wycinki drzew na skwerzy przy ul. Walecznych doszło w lutym 2012 r. Jacek Babicz/archiwum
10 tys. zł grzywny i 2 letni zakaz pracy na stanowiskach kierowniczych w administracji publicznej. W poniedziałek zapadł wyrok w procesie byłego dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska w lubelskim ratuszu. Śledczy zarzucili mu, że nie wykonał potrzebnej wizji lokalnej na miejscu, gdzie planowana była wycinka, czyli zaniechał zweryfikowania zasadności decyzji o wycięciu 71 drzew i dwóch krzewów na działce u zbiegu ul. Unickiej i Walecznych w Lublinie.

O wycinkę wnioskował właściciel terenu - parafia prawosławna Przemienienia Pańskiego w Lublinie.

- Uznaje Mariana S. za winnego i skazuje na 10 tys. Zł grzywny oraz 2 letni zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w administracji publicznej – zdecydowała sędzia Joanna Bis-Banach.

Marian S. pracował w lubelskim ratuszu od 2003 r. Odszedł z niego 10 listopada 2011 r. Dzień wcześniej wydał zgodę na wycinkę 71 drzew i dwóch krzewów na działce u zbiegu ul. Unickiej i Walecznych w Lublinie. W tamtym okresie o wspomniany teren toczył się ostry spór między okolicznymi mieszkańcami a prywatnym inwestorem, który zamierzał wybudować na nim pawilon handlowy.

- Decyzja o wycince została podjęta z rażącym naruszeniem procedur. Nie istniały przesłanki by dokonać wycinki, dlatego działania oskarżonego były nakierowane na szkodę interesu publicznego – wyjaśniała sędzia Bis-Banach.

Wycinka drzew motywowana była złym stanem drzew, które miały mieć obłamane konary i obumierały. Tworzyć przez to miały zagrożenie dla życia i zdrowia osób, a także powodować niskie walory estetyczne. - Taki powód miał spowodować, że nie naliczona zostałaby opłata w wysokości ok. 2 mln zł za wycinkę drzew – wyjaśniała Bis-Banach.

Według sędzi decyzja byłego dyrektora WOŚ była wydana w pośpiechu. – Świadek zeznawała, że Marian S. kazał jej sporządzić projekt szybko, pilnie. Przez to nie odbyła się obowiązkowa wizja lokalna na tym terenie – kontynuowała Bis-Banach.

Marianowi S. groziło do 3 lat więzienia. – Jednak nie był dotąd karany, miał za sobą wiele lat nienagannej służby, dlatego kara jest adekwatna do przestępstwa – uzasadniała sędzia.

- Wyrok jest sprawiedliwy, ale kara za niska – komentował po rozprawie Janusz Piegza, prezes Stowarzyszenia Ochrony Miejsc Zapomnianych. - Finansowy wymiar kary powinien być bardziej dotkliwy. Dlatego pozostaje niedosyt – dodawał.

- Teren do dzisiejszego dnia jest pusty. Robią wszystko by stał się zwykłym klepiskiem – oburzali się po wyroku zwykli mieszkańcy, którzy obserwowali proces.

Poniedziałkowy wyrok jest nieprawomocny. – Będzie apelacja. Marian S. nie powinien być pociągnięty do odpowiedzialności. Jest bowiem niewinny – przekonywał natomiast obrońca Krzysztof Klimkowski.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski