Będą zmiany w ruchu na ul. Kowalskiej. To efekt interpelacji złożonej do prezydenta Lublina przez dwie radne z „jego klubu”. Chodzi o Kamilę Florek i Martę Gutowską.
- Aktualnie auta poruszające się po ul. Kowalskiej często przekraczają dozwoloną prędkość, co stwarza zagrożenie dla pieszych – wskazuj radne.
I „podpowiadają” rozwiązanie:
- Podwyższenie przejść dla pieszych w strategicznych miejscach na tej ulicy mogłoby znacząco przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa zarówno mieszkańców, jak i turystów odwiedzających nasze miasto.
Kowalska jest drogą jednokierunkową na odcinku od Lubartowskiej do Furmańskiej. Na pozostałym fragmencie można jeździć w dwóch kierunkach.
Ratusz mówi „tak” rozwiązaniu proponowanemu przez radne.
- Proponowana zmiana organizacji ruchu zostanie wdrożona. W tym celu Wydział Zarządzania Ruchem Drogowym i Mobilnością sporządzi stosowny projekt zmiany stałej organizacji ruchu. Projekt po uzyskaniu wymaganych opinii i zatwierdzeniu zostanie przekazany do Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Lublinie celem wdrożenia w terenie – informuje Tomasz Fulara, z-ca prezydenta Lublina.
Kiedy zmiany wejdą w życie? Na razie nie wiadomo.
- Termin realizacji uzależniony będzie od posiadanych na ten cel środków finansowych w budżecie miasta – twierdzi Fulara.
„Wyhamowanie” kierowców – tym razem – na ul. Olejnej chce natomiast Marcin Jakóbczyk, radny opozycyjnego PiS.
- Wychodząc naprzeciw prośbom mieszkańców oraz obawom związanym z bezpieczeństwem pieszych zwracam się z uprzejmą prośbą o montaż jednego lub dwóch progów zwalniających na tej ulicy – apeluje w interpelacji do prezydenta Lublina radny PiS.
I uzupełnia:
- Mieszkańcy Starego Miasta w ostatnim czasie zgłaszali liczne przypadki nieprzestrzegania prędkości przez kierowców pojazdów wjeżdżających w tamte rejony.
Ratusz na takie zmiany nie daje szans.
- Wyznaczenie progów zwalniających na powyższej ulicy nie może zostać zrealizowane – twierdzi Fulara.
Powodem takiego stanowiska jest to, że „spowalniacze” mogłyby niekorzystnie wpłynąć na okoliczne budynki.
- Progi zwalniające, ze względu na niszczące mikrowstrząsy, które generowane są przez najeżdżanie pojazdów, nie powinny być montowane w tak bliskiej i gęstej zabudowie – wyjaśnia Fulara.
I przypomina, że to zabudowa zabytkowa. Ale są też inne argumenty.
- Ponadto w ściśle zabudowanej przestrzeni nasilać się będzie hałas, co jest niezwykle uciążliwe dla mieszkańców w najbliższym otoczeniu – przekonuje Fulara.
Polska walczy z powodzią. Premier zapowiada pomoc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?