Oto nowoczesna Europa wytyka Polsce zapyziałość i brak tolerancji. Włosi, którym nikt z nas nie zarzuca przesiąknięcia kulturą Cosa Nostry, Camorry czy Ndranghety, oraz Hiszpanie, którym nie wytykamy skażenia korupcją najwyższych szczytów władzy - oni z premedytacją wyzywają nas od homofobów. Do chóru cnotliwych europejskich panien, które uczą nas kultury tolerancji, dołączyła też postępowa elita naszego społeczeństwa, która ze wstrętem patrzy na nurzający się w bagnie nietolerancji plebs. Postępowcy wszem i wobec przepraszają wszystkich urażonych (a także tych, którzy jeszcze sobie urażenia nie uświadamiają) ostatnim sejmowym głosowaniem, w którym to posłowie uznali, że dziś jeszcze za wcześnie na dyskusję o legalizacji konkubinatu hetero- i homoseksualnego. Słyszymy więc, że jesteśmy już bardzo blisko standardów demokracji rosyjskiej, która penalizuje promocję homoseksualizmu. Demencja postępowców tych naszych i tych europejskich pochłonęła już pierwszego w dziejach Europy posła transseksualnego, który ma więcej praw niż niejeden Włoch w Neapolu.
I tak rozprawiamy nad tą naszą wyimaginowaną homofobią, jakby stanowiła sedno naszych dzisiejszych problemów. Jakby dla przeciętnego dzisiejszego geja czy heteroseksualisty w wolnym związku ważniejsza od standardu i jakości wspólnego życia była sama prawnie uregulowana idea partnerstwa. Dajemy sprowadzić ideę nowoczesnego państwa tylko i wyłącznie do problemu partnerstwa dwojga ludzi tej samej lub różnej płci. To pokazuje całą miałkość dyskusji o naszej homofobii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?