W zbiórkach Start wygrał aż 46:26! Rekordowy wynik 16 zebranych piłek zanotował najlepszy jednocześnie strzelec czerwono-czarnych (27 punktów przy 67-proc. skuteczności) Cleveland Melvin. Ale gospodarze mieli większe wsparcie ze strony graczy rezerwowych, którzy zdobyli 31 punktów, a lubelska ławka dołożyła tylko 7 punktów.
Początek spotkania nie zwiastował jednak tego dramatu. Zawodnicy trenera Artura Gronka dobrze weszli w mecz i szybko objęli prowadzenie 10:4. Gospodarze nie potrafili odpowiedzieć równie skuteczną gra, a próby niwelowania strat rzutami z dystansu nie przynosiły efektów. W pierwszej kwarcie Sokół nie wykorzystał żadnej z dziewięciu prób zza łuku. Natomiast Start, po serii ośmiu punktów zdobytych przez duet Gabe DeVoe – Dayshon Smith, zakończył kwartę z przewagą 13 oczek (23:10).
Jeszcze na początku drugiej kwarty, gdy „trójkę” trafił Bartłomiej Pelczar lubelski zespół prowadził 26:10. Potem jednak gościom rozregulował się celownik. Nieudane próby z dystansu Pelczara, DeVoe, Michała Krasuskiego oraz Troy’a Barnies’a sprawiły, że rywale otrzymali pomocną dłoń, którą wykorzystali do zmniejszenia o połowę straty. Rzutowa niemoc Startu trwała trzy minuty, a pod koniec tej kwarty miejscowi zbliżyli się na dwa punkty (32:34).
W drugich 10 minutach zawodnicy Startu trafili zaledwie 1 z 11 rzutów za trzy punkty (cztery niecelne próby oddał Barnies). W trzeciej części meczu zrezygnowali z tego elementu (tylko jeden niecelny rzut), a co gorsza, stracili też prowadzenie. Najpierw Delano Spencer II doprowadził do remisu 40:40, a chwilę później były gracz Startu, Adam Kemp, wykonał akcję 2+1. Amerykański center w tej kwarcie zdobył w sumie dziewięć punktów i kilka ważnych zbiórek.
W 33. minucie Kemp wyprowadził drużynę Sokoła na prowadzenie różnicą 10 punktów (67:57) i było to najwyższe prowadzenie gości. Czerwono-czarnym udało się jeszcze zerwać do ataku, szybko odrobili większość punktów, a na niespełna minutę przed końcem Melvin odzyskał prowadzenie (72:71). Decydujące punkty zdobyli jednak gospodarze, Spencer II oraz Raynere Thornton.
Start po raz drugi w tym sezonie przegrał z beniaminkiem z Łańcuta i z bilansem 7 wygranych oraz 14 porażek zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Przed drużyną bardzo ważne spotkanie w kontekście walki o utrzymanie z ostatnim w tabeli zespołem z Torunia (14 marca).
W Łańcucie Start wspierał, na razie z wysokości trybun, nowy gracz czerwono-czarnych, Benas Griciunas. Mierzący 213 cm wzrostu Litwin uzupełni w składzie lukę po Romanie Szymańskim, którego z gry na kilka miesięcy wykluczyła kontuzja. W przeszłości Griciunas występował w amerykańskiej lidze uniwersyteckiej, a następnie w litewskiej ekstraklasie. - Wierzymy, że jego wysokie umiejętności, warunki fizyczne oraz duże doświadczenie pomogą nam osiągać dobre wyniki – mówi Arkadiusz Pelczar, prezes Startu.
Rawlplug Sokół Łańcut – Polski Cukier Start Lublin 74:72 (10:23, 22:13, 23:17, 19:19)
Sokół: Kemp 15, Spencer II 14, Szczypiński 11, Nowakowski 9, Thornton 8, Kołodziej 7, Sanders 6, Eads III 4, Bręk, Wrona. Trener: Marek Łukomski
Start: Melvin 27, DeVoe 18, Cavars 8, Smith 8, Dziemba 4, Pelczar 3, Barnies 2, Młynarski 2, Krasuski. Trener: Artur Gronek
Sędziowali: Michał Proc, Arnauld Kom Njilo, Rafał Zuchowicz
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?