Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyjazdowa wygrana bialczan oraz porażka zamościan w Lidze Centralnej. Zobacz zdjęcia

Krzysztof Szuptarski
AZS-AWF Biała Podlaska
Zwycięstwo i porażka, to dorobek drużyn z Lubelszczyzny w wyjazdowych starciach 2. kolejki Ligi Centralnej piłkarzy ręcznych. AKPR AZS-AWF Biała Podlaska pokonał we Wrocławiu miejscowy Śląsk 33:31, natomiast KPR Padwa Zamość przegrała w Sosnowcu z Zagłębiem Handball Team 23:24.

Bialczanie nie byli faworytem potyczki w Sosnowcu, jednak sprawili swoim kibicom bardzo miłą niespodziankę. Podopieczni grającego trenera Marcina Stefańca bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie w stolicy Dolnego Śląska, wychodząc szybko na prowadzenie 5:3.

Wrocławianie co prawda doprowadzili do remisu 6:6, jednak w 24. minucie goście byli na plus trzy (13;10). Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się 5-bramkowym prowadzeniem bialskich akademików (18:13).

Po zmianie stron przewaga przyjezdnych wzrosła w 34. minucie aż do siedmiu trafień (21:14) i nic nie zapowiadało, że Śląsk może wrócić do walki. Siedem minut później team z Białej Podlaskiej wygrywał już tylko 24:21, ale na dziesięć minut przed końcem starcia prowadził ponownie sześcioma golami (30:24).

Gospodarze poderwali się jeszcze do ataku i w 56. minucie przegrywali zaledwie 30:31. Dwa gole z rzędu zdobyli jednak podopieczni trenera Marcina Stefańca i nie dali się już dogonić faworyzowanemu Śląskowi.

Śląsk Wrocław Handball – AKPR AZS-AWF Biała Podlaska 31:33 (13:18)
AKPR AZS AWF: Wiejak - Stefaniec 7, Maksymczuk 6, Mazur 4, Niedzielenko 4, Antoniak 3, Szendzielorz 3, Ziółkowski 3, Kozycz 2, Kandora 1, Wojnecki. Kary 10 min. Trener: Marcin Stefaniec

Z kolei zamojska ekipa także dobrze weszła w mecz, wychodząc na prowadzenie 3:0. Gospodarze próbowali gonić Padwę, jednak to goście zeszli na przerwą z zaliczką jednego trafienia (12:11).

Po zmianie stron w 34. minucie gospodarze po raz pierwszy wyszli na prowadzenie (14:13) i jak się później okazało nie oddali go już do ostatniego gwizdka. Na kwadrans przed końcem Zagłębie miało w zapasie trzy trafienia (20:17).

Na 40 sekund przed końcem starcia żółto-czerwoni wyłuskali piłkę w obronie i po szybkiej kontrze trafił Kacper Mchawrab. Przy stanie 23:22 sosnowiczanie zdołali celnie rzucić (24:22), a równo z końcową syreną trafił jeszcze dla Padwy Miłosz Bączek. Komplet punktów pozostał jednak w Sosnowcu.

– Szkoda bardzo tej porażki, gdyż nie byliśmy słabszym zespołem. Zawiodła nas jednak skuteczność. Pierwsza połowa powinna zakończyć się naszym wysokim prowadzeniem. Po przerwie ponownie głównym naszym problemem było zdobywanie bramek. Do tego pojawiło się sporo błędów w rozegraniu. Goniliśmy rywali, ale zabrakło czasu na odwrócenie wyniku i przegraliśmy ostatecznie jedną bramką – podkreśla Zbigniew Markuszewski, szkoleniowiec Padwy.

Zamościanie kolejne ligowe spotkanie zagrają w niedzielę, 2 października na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław.

Zagłębie Handball Team Sosnowiec – KPR Padwa Zamość 24:23 (11:12)
Padwa: Gawryś, Kozłowski – T. Fugiel 6, Mchawrab 6, Bączek 2, Sz. Fugiel 2, Małecki 2, Puszkarski 2, Szymański 2, Kłoda 1, K. Adamczuk, Obydź, Olichwiruk, Orlich, Pomiankiewicz, Sałach. Kary: 8 min. Trener: Zbigniew Markuszewski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski