Wyniki rekrutacji do lubelskich liceów. Sprawdź, gdzie najtrudniej było się dostać

W tym roku najtrudniej było się dostać do klasy biol-chem-mat w III Liceum Ogólnokształcącym im. Unii Lubelskiej, bo limit punktów kwalifikujących do przyjęcia wyniósł tam aż 171,25 pkt. Wśród najbardziej obleganych klas znalazły się również: klasa międzynarodowa w I LO (164,4), geo-mat-ang w Zamoy’u (159,1 pkt), mat-geo-ang w IX LO (156, 45 pkt) biol-chem-ang w V LO (148,50 pkt), mat-geo-ang w XXX LO (142, 45) czy geogr-ang-hiszp w IV LO (140,50 pkt).

- Ta rekrutacja z naszego punktu widzenia jest właściwie taka sama jak co roku. Największym problemem są ci uczniowie, którzy znaleźli się poza systemem, bo dokonali złego wyboru w trakcie rekrutacji wstępnej. Zawsze powtarzamy, żeby uczniowie wybierali trzy szkoły - żeby pierwsza była szkołą marzeń, druga - tą realną, a trzecia na wypadek jakiejś porażki. Niestety zdarzają się takie sytuacje, że uczeń wybiera jedną szkołę, a w niej tylko jedną klasę. Oczywiście dla takiej osoby znajdzie się miejsce w rekrutacji uzupełniającej, ale te emocje są w ogóle niepotrzebne - mówi Mariusz Banach, zastępca prezydenta Lublina ds. oświaty i wychowania.

W tym roku uczniowie wybierali szkoły trochę w ciemno, nie znając dokładnych wyników testów ósmoklasistów, jednak po ich ogłoszeniu mieli kilka dni na wprowadzenie zmian. Niektórzy skorzystali z oferty szkół prywatnych, jednak tego nie wyłapał system elektroniczny.

- My nie mamy w systemie rekrutacyjnym szkół prywatnych ani szkół spoza naszego powiatu i to jest problem. Zakładamy, że wielu z tych uczniów, którzy wybrali jedną klasę to są uczniowie spoza Lublina, którzy np. wybrali też szkoły w swoim powiatowym mieście - tłumaczy Banach i dodaje, że ta sytuacja dostarcza miastu wielu emocji, bo problem dzieci spoza systemu jest dość poważny.

Ci, którzy wypadli z systemu lub nie dostali się do wybranej szkoły mogą jeszcze złożyć odwołania bezpośrednio tam, gdzie zwolniły się miejsca. A takich miejsc w lubelskich szkołach jest jeszcze 1226. Możemy znaleźć je nawet w tych najbardziej prestiżowych lubelskich liceach.

Najwięcej wolnych miejsc oferuje VII LO w Lublinie, bo tam mogą zgłosić się jeszcze 53 osoby, w Staszicu takich miejsc jest łącznie 50, w Zamoy’u 23, w IX LO 12, w Unii 8 czy w Czwórce 7.

W tym roku najbardziej pożądaną szkołą w Lublinie okazało się IV Liceum Ogólnokształcące im. S. Sempołowskiej. Przypomnijmy, że Czwórka, w latach ubiegłych zajmowała 4 lub 5 pozycję popularności.

- Czwórka w tym roku jest rekordzistką, tam zgłosiło się ok. 900 chętnych, a to świadczy rzeczywiście o ogromnym zainteresowaniu. Rodzice i uczniowie dokonują wyboru coraz bardziej świadomie i szukają takich szkół, gdzie się po prostu dobrze uczy. Na taką pozycję pracuje się latami. Zainteresowanie IV LO dobrze świadczy o tym, co się dzieje się w tej szkole - tłumaczy Banach i podkreśla, że lubelskie szkoły ponadpodstawowe reprezentują naprawdę dobry poziom.

W tym roku zaskakującym zainteresowaniem cieszyły się również lubelskie technika i szkoły branżowe.

- To jest dobry znak, bo my w te szkoły dużo inwestujemy. Bardzo świadomie prowadzimy promocję szkolnictwa zawodowego i technicznego, rozsyłamy do szkół informatory i filmy dotyczące tych szkół i widzimy, że tego typu szkoły cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Zresztą, jak patrzę na liczbę punktów, którą trzeba było zdobyć, żeby dostać się np. do Technikum na Wojciechowskiej, które jest jednym z lepszych techników w Polsc,e to wydaje mi się, że łatwiej w tym roku było dostać się do renomowanego liceum w Lublinie - mówi Banach.