Wyniki wyborów do Sejmu w woj. lubelskim. Jacek Sasin superstar. Posłem została także mama prezydenta Chełma

Prawo i Sprawiedliwość wygrało niedzielne wybory parlamentarne. Druga jest Koalicja Obywatelska, a następnie SLD, PSL i Konfederacja. To układ w skali całej Polski, bo na Lubelszczyźnie wygląda trochę inaczej.

Niezmienne jest jednak to, że PiS zdecydowanie tu dominuje. W okręgu numer 6 osiągnęło wynik 55,39 proc. a w okręgu numer 7 aż 59,50 proc.

KO analogicznie - 19,30 proc. i 14,80 proc.

Trzecie na Lubelszczyźnie jest PSL z wynikami 9,10 proc. i 11,86 proc.

W województwie lubelskim SLD jest czwarte - 7,81 proc. i 6,83 proc., a Konfederacja piąta - 7,07 proc. oraz 5,84 proc.

Wybory 2019. Zobacz nasz serwis wyborczy

Lubelszczyzna zawsze chętniej głosowała na ugrupowania prawicowe, a teraz dała temu zdecydowany wyraz. PiS zdobyło u nas w sumie ponad 552 tysiące głosów. Dla porównania KO ma w skali całego województwa nieco ponad 168,5 tys. głosów.

Na oficjalny podział mandatów musimy jeszcze poczekać, ale z nieoficjalnych przymiarek wynika, że PiS mimo tak znaczącego zwycięstwa z naszego regionu wprowadzi do Sejmu o jednego posła mniej niż ma obecnie. Nie będzie ich 18, tylko 17.

Koalicja Obywatelska nadal będzie miała pięciu posłów, czyli wykonała zakładany plan minimum na te wybory.

PSL - tak jak obecnie - wprowadzi do Sejmu dwie osoby. Tak samo SLD, które po czteroletniej przerwie wraca do parlamentu.

Z kolei Konfederacja będzie miała tylko jednego lubelskiego posła.

Patrząc na wyniki poszczególnych kandydatów, jasno widać, że najwięcej głosów zdobył kandydat PiS, wicepremier na stałe mieszkający pod Warszawą, Jacek Sasin. Na lidera chełmskiej listy wyborczej zagłosowało aż 91 241 osób. To absolutny rekord w regionalnych wyborach parlamentarnych. Poprzedni należał do Elżbiety Kruk (też PiS), która w 2015 r. zdobyła 43,4 tys. głosów.

Bardzo dobrze wypadł również wojewoda Przemysław Czarnek - 87 343 głosy i poseł Sylwester Tułajew - 54 951.

Z kolei słabo poszło obecnym posłom PiS: Krzysztofowi Głuchowskiemu, Adamowi Kałasce i Lechowi Sprawce. Zdobyli za mało głosów, żeby ponownie dostać się do Sejmu.

Zupełnie odwrotnie jak w przypadku Jana Kanthaka i Anny Dąbrowskiej-Banaszek. Oboje startowali z ostatnich miejsc na listach i uzyskali tak dobre wyniki, że zostaną posłami. Ten pierwszy to gdańszczanin, rzecznik prasowy Ministerstwa Sprawiedliwości, a Dąbrowska-Banaszek jest matką prezydenta Chełma Jakuba Banaszka.

W Koalicji Obywatelskiej zdecydowaną liderką w głosowaniu jest obecna posłanka Joanna Mucha, na którą zagłosowało 57 577 osób.

Dobry wynik Joanny Muchy zaprocentował tym, że „pociągnęła” ona listę Koalicji. W efekcie w okręgu numer 6 ten komitet będzie miał tak jak do tej pory trzech posłów. Tym razem będą to sejmowi debiutanci, miejscy radni Lublina: Marta Wcisło i Michał Krawczyk.

Inne komitety w tym okręgu będą miały po jednym pośle. Będą to: Jan Łopata z PSL, Jacek Czerniak z SLD i Jakub Kulesza z Konfederacji.

Nerwowa atmosfera była wczoraj w Koalicji Obywatelskiej w okręgu numer 7. Głosy zliczane były długo, dłużej niż w „szóstce” i nie wiadomo było do końca, kto zostanie posłem i ile mandatów otrzyma ten komitet.

Jednak już po południu wszystko stało się jasne.

W tym okręgu PiS będzie miało, tak jak obecnie, ośmiu posłów. Są to: Jacek Sasin, Sławomir Zawiślak, Marcin Duszek, Teresa Hałas, Tomasz Zieliński, Dariusz Stefaniuk (wicemarszałek województwa), Anna Dąbrowska-Banaszek i Beata Strzałka.

KO utrzymała dwa mandaty, które trafią w ręce: Raida Haidara (wyborczy transfer z SLD) i Krzysztofa Grabczuka. Z Sejmem muszą się pożegnać poseł Stanisław Żmijan i Kornelia Wróblewska.

PSL wprowadza do Sejmu obecnego posła Kukiz’15 Jarosława Sachajko.

Natomiast SLD będzie reprezentowała Monika Pawłowska z Wiosny Roberta Biedronia, a Konfederacja nie będzie miała w okręgu chełmskim żadnego mandatu.