Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyniki wyborów parlamentarnych 2019. Ireneusz Krzemiński: Widać duże zwycięstwo PiS-u, ale pewnie nie takie, jakie prezes chciałby osiągnąć

Dorota Kowalska
Marek Szawdyn
Martwi mnie jednak fakt, że opozycja nie poszła do wyborów razem, nie stworzyła wielkiej koalicji, tak jak bywało na przykład w Niemczech, kiedy partie opozycyjne o różnych programach zjednoczyły się. Miejmy nadzieję, że, mimo wszystko, to będzie ważne zwycięstwo lewicy i że ta samowola rządzenia Prawa i Sprawiedliwości będzie po wyborach ograniczona - mówi prof. Ireneusz Krzemiński, socjolog.

Jakby pan skomentował wstępne wyniki wyborów parlamentarnych?
Są zgodne z oczekiwaniami. Widać duże zwycięstwo PiS-u, ale pewnie nie takie, jakie prezes chciałby osiągnąć.

Z tych pierwszych badań wynika, że Prawo i Sprawiedliwość będzie miało większość parlamentarną.
Tak, ale przypominam, że jednak, mimo dużej trafności poprzednich badań IPSOS, one się jednak znacząco zmieniły. Przesuniecie nawet o jeden punkt procentowy w górę czy w dół w różnych danych będzie powodowało istotne zmiany w ilości mandatów. Na razie mamy wstępne dane, pamiętajmy o tym.

Mamy znowu lewicę w Sejmie. Dobrze się stało, pana zdaniem?
Moim zdaniem, dobrze się stało. Martwi mnie jednak fakt, że opozycja nie poszła do wyborów razem, nie stworzyła wielkiej koalicji, tak jak bywało na przykład w Niemczech, kiedy partie opozycyjne o różnych programach zjednoczyły się. Miejmy nadzieję, że, mimo wszystko, to będzie ważne zwycięstwo lewicy i że ta samowola rządzenia Prawa i Sprawiedliwości będzie po wyborach ograniczona.

Co zadecydowało, że lewica znalazła się w Sejmie? Połączyli się, to na pewno plus. Coś jeszcze?
Nie mamy jeszcze dokładnych danych, ale jestem głęboko przekonany, że lewica zwyciężyła dzięki temu, iż ludzie mieli dość nieudolnej kampanii, nieudolnego prowadzenia partii przez Grzegorza Schetynę. Ta sprawa ma bardzo duże znaczenie. Ale być może także program lewicy zaczyna jakoś do ludzi przemawiać. To byłoby w pewnym sensie pocieszające, bo wiele punktów tego programu jest ważnych. To punkty, które w ogóle powinny być na wokandzie wszystkich partii, nawet konserwatywnych, jeśli nawet z różnymi modyfikacjami. W końcu związki partnerskie i małżeństwa jednopłciowe wprowadzili w Wielkiej Brytanii Torysi!

To znaczy?
Mam tu na myśli kwestie tak zwane kulturowe. Jak wiadomo kondycja intelektualna polskiego Kościoła też odegrała tutaj bardzo ważną rolę. Ta nagonka na środowiska LGBT tuż przed wyborami była czymś skandalicznym. Skandalicznym! Sprzecznym z nauczaniem Kościoła, bo przecież nawet w katechizmie pisze się o tym, jak powinno się traktować osoby homoseksualne.

Władysław Kosiniak-Kamysz zaryzykował, poszedł do wyborów z Kukizem. Ludowcy są w Sejmie, czyli ryzyko się opłaciło.
Zaskakująco dobry wynik PSL-u – 9 procent według tych pierwszych danych pokazuje, jak świetna kampania, której twarzą był Kosiniak-Kamysz może dać bardzo pozytywne rezultaty.

Czemu, pana zdaniem, Prawo i Sprawiedliwość te wybory wygrało?
Jest bardzo wiele powodów. Chciałem się jednak odwołać do koncepcji moich młodszych kolegów, a dawniej studentów – Sławomira Sierakowskiego i Przemysława Sadury, którzy mówili o tak zwanym cynicznym wyborcy. Przeprowadzili porządne badania, z tego, co mogłem się zorientować, a cynicznym w tym sensie, że duża część wyborców, którzy dali PiS spore zwycięstwo w poprzednich wyborach, to byli wyborcy, którzy nie zgadzali się z wieloma rozwiązaniami, są demokratami, zamach na demokrację wcale im się nie podobał, ale mimo to, poszli głosować na PiS. Uznali bowiem, że PiS daje, rozdaje pieniądze, więc wszystko jest w porządku. Trudno, trzeba cynicznie podejść do sprawy, ale też oni nie znaleźli dostatecznie wyraźnej alternatywy dla tej partii. Tak w skrócie można opisać wyniki ich badań. To wydaje mi się jednak bardzo istotne i bardzo ważne, ponieważ potencjał dla oporu przeciwko Prawu i Sprawiedliwości jest naprawdę znacznie większy niż by nam się wydawało. To nieumiejętność opozycji, może poza lewicą, którą teraz odzyskała swój wigor, zdecydowała o tym wyborze.

Coś pana w tej kampanii zaskoczyło? A może ktoś zrobił na panu specjalne wrażenie? Czy może raczej to był kampania przewidywalna?Mnie nieustannie zaskakuje brak specjalistów w kampanii opozycji, zwłaszcza brak specjalistów, którzy prowadziliby kampanię Platformy Obywatelskiej. To nie może być tak, żeby kampanię prowadzili posłowie. Natomiast to, co było niezwykle pozytywnym krokiem, chyba wymuszonym na przewodniczącym Grzegorzu Schetynie, to było uczynienie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej taką pozytywną twarzą kampanii. To, moim zdaniem, był ruch opłacalny, ale powinien nastąpić miesiąc, czy dwa miesiące wcześniej. Wtedy, podejrzewam, mielibyśmy nieco innym wynik wyborców.

Jak mogą wyglądać, pana zdaniem, kolejne cztery lata w polskiej polityce, jaka będzie nasza rzeczywistość?
Moim zdaniem PiS będzie dążył za wszelką cenę do kontynuacji tej destrukcji demokracji, jaką zaczął. W tej chwili może opór będzie większy. Mamy większe możliwości oporu, jak mi się zdaje. Ale to będzie zależało od tego, na ile te deklaracje prodemokratyczne wszystkich sił opozycyjnych będą grały większą rolę niż taka, powiedziałbym, prywata partyjna. To jest podstawowa kwestia tego, na ile partie opozycyjne będą w stanie zacisnąć zęby, żeby doprowadzić do wspólnych decyzji, na ile będą w ogóle zdolne do takiego czynu i czy będzie to generowało wspólne działania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści (5) - oszustwo na kartę NFZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wyniki wyborów parlamentarnych 2019. Ireneusz Krzemiński: Widać duże zwycięstwo PiS-u, ale pewnie nie takie, jakie prezes chciałby osiągnąć - Portal i.pl

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski