We wtorek policjanci mieli przesłuchać 46-letniego kierowcę MPK, który doprowadził do groźnego wypadku, w którym zostało rannych 7 osób.
- Mężczyzna nie został jeszcze przesłuchany. Czekamy na opinie lekarzy i biegłych z zakresu ruchu drogowego. Gdy do nas wpłyną, przesłuchamy kierowcę i postawimy mu zarzuty - poinformował wczoraj Andrzej Fijołek z biura prasowego KWP w Lublinie.
Do groźnie wyglądającego wypadku doszło w sobotę około godz. 9 na ul. Kosmowskiej na Czechowie. Autobus MPK linii nr 29 uderzył w drzewo. Tego dnia warunki pogodowe były bardzo trudne. Padał śnieg i było ślisko. Kierowca prawdopodobnie nie dostosował prędkości do warunków pogodowych i wpadł w poślizg.
Świadkowie wypadku twierdzili, że pojazd dosłownie wbił się w drzewo. W wyniku zdarzenia kierowca i sześciu pasażerów (w tym dwoje dzieci) trafiło do szpitala. Jednak po badaniach czworo z poszkodowanych wróciło do domów.
Jak się okazało, 46-latek pracował w MPK od niecałych 2 miesięcy. Jeszcze nie wiadomo, czy siądzie za kierownicą autobusu. Za spowodowanie wypadku grozi mu do 3 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?