Wypadek na ul. Spółdzielczości Pracy. Są utrudnienia w ruchu

Znowu przez nią te wypadki i tragedie ludzkie.

Nie porównuj skrzyżowania dróg osiedlowych z tym skrzyżowaniem. Wyjazd w lewo z Węglarza, czy Związkowej jest naprawdę trudny i ryzykowny, a znajomość przepisów nie ma tu nic do rzeczy. W godzinach szczytu wręcz nie da się tego zrobić bez wymuszania pierwszeństwa, bo nawet jeśli dwóch czy trzech kierowców w przypływie dobroci puści to czwarty pojedzie z klapkami na oczach (bo on przecież ma pierwszeństwo) i jeszcze otrąbi.

on był nasz tzn frankowicz. Tylko ze nas namawiał na kredyty we frankach, a swój przewalutował

skręcałem w prawo w stronę Elizówki od Węglarza podczas wypadku... światła nie działały już od dwóch dni... Przejechać o 08 15 przez to skrzyżowanie to tragedia murowana, niefart był taki że kobieta która wymusiła była w ciąży:(... od 09:00 światła również nie działały na Unickiej >> powód test system bo zadzwoniłem do UM. czyli tak naprawdę test systemu który będzie działał w Lublinie, kosztuje nas życie i zdrowie innych ludzi...

może dodajmy że od dwóch dni nie działa tam sygnalizacja świetlna...i żeby przejechać Al. Spól. Pracy gdzie samochody pędzą jak oszalałe to nie lada wyczyn!

Nie chcę być źle zrozumiany,ale to co ostatnio obserwuję co dzieje się na drogach to aż poraża.Właśnie kobiety (wiele,nie wszystkie) jadą jakby były ograniczone.Jedzie przed siebie,nie zwraca uwagi na znaki,nie używa kierunkowskazów i w dodatku rozmawia przez telefon (w czasie jazdy)
Nie chcę przez to powiedzieć,że płeć męska jeździ dobrze.Czasmi i mi zdarzają się drobne wykroczenia,ale takowe nie zagrażają ruchowi drogowemu.A dodam że jeżdże już prawie 40 lat.I w ciągu ego czasu zapłaciłem (aż) tylko 3 mandaty za bzdury ( w tym jeden za "niemanie" świateł stop.Usterka poważna ale przyznam że nie jestem w stanie cały czas obserwować tył auta czy takie światła mam.A wysiadły w czasie jazdy))

To jest WIELKI problem - jak przejechać skrzyżowanie bez świateł sygnalizacji ulicznej... Mam niemalże pod oknami skrzyżowanie w kształcie litery "T" dróg równorzędnych, wprawdzie osiedlowych, więc niby nic takiego - ale iluż kierowcom sprawia ono OLBRZYMIE trudności... no, nie widzą jak jechać. Puszczać czy nie, mam pierwszeństwo czy nie... oj, głowa pęka!

Napewno kierowca trolejbusa z zawodu

No proszę. Nie trzeba było długo czekać żeby doszło do wypadku w wykonaniu mistrza. Nie ma dnia żeby kierowcy z amatorskim prawem jazdy w coś lub kogoś nie przywalili.
To może teraz ponarzekacie jak to jeżdżą kierowcy komunikacji miejskiej? Kolizje i wypadki z udziałem i z winy zawodowych kierowców to znikomy procent.
Się wzięła zepsuła sygnalizacja świetlna i jak przedostać się na drugą stronę skrzyżowania? Śmiech na sali.