Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypowiedzi po meczu MKS Perła - Start Elbląg. O braku skuteczności, rzutach karnych i powrocie Zaleśny na boisko

AG
Piotr Jaruga
Szczypiornistki MKS Perła Lublin w czwartek pokonały przed własną publicznością Start Elbląg 30:24. Zobaczcie, co po meczu powiedzieli przedstawiciele obu drużyn.

Robert Lis, trener MKS Perła
Przerwa reprezentacyjna była dla nas dobra. Dziewczyny przede wszystkim mogły odpocząć od siebie psychicznie, co wprowadziło do naszej gry trochę świeżości. Było to widać na boisku, mieliśmy dużą chęć do grania. Gdybyśmy w pierwszej połowie byli trochę bardziej skoncentrowani i nie popełnili głupich błędów, z których Start rzucił bramki, do przerwy mielibyśmy spokojne prowadzenie. Mimo to, jest dobrze. Mamy trzy punkty, a teraz nie chodzi już o to, by grać pięknie, a o to, by punktować.

W naszej grze było trochę nieskuteczności. Nie pomagała nam dobra postawa bramkarki Startu. Dziewczyny starały się rzucać precyzyjnie, jednak ta precyzja nie zawsze jest idealna. W ogólnym rozrachunku nasza skuteczność nie była najgorsza. Mieliśmy jednak kilka sytuacji, gdy nasze błędy doprowadzały do tego, że, szczególnie w pierwszej połowie, gdy to my mieliśmy rzucić gola, rywalki nas kontrowały i trafiały.

Ćwiczymy rzuty karne na treningach, pracujemy nad tym. Rzucają trzy dziewczyny, ale dziś w tym aspekcie graliśmy na 50-procentowej skuteczności. Faktycznie, mogliśmy trafić choć jednego karnego więcej. W następnym meczu może będzie lepiej.

Zarówno Gosia Stasiak, jak i Kamil Skrzyniarz dołączyły do nas dosyć późno. Gosia nie jest jeszcze w odpowiednim rytmie, więc poświęca się odbudowie formy fizycznej. Ta wygląda już całkiem dobrze, ale ciężko ją wpuścić na parkiet w meczu takim, jak ten, gdy toczymy bój o każdą piłkę. Kamila jest natomiast po kontuzji. Problemem jest też to, że na swojej pozycji rywalizuje z Kingą Achruk i Valentiną Nestsiaruk, które spisują się bardzo dobrze. Brakuje nam trochę meczów ze słabszymi przeciwnikami, bo w takich spotkaniach obie na pewno pojawiałyby się na boisku i zawsze gdy mogłem próbowałem je wstawiać. Teraz jednak gramy, żeby wygrać i nie ma żadnych sentymentów. Nie mogę ryzykować.

Ola Zaleśny (Uzar) we wtorek będzie miała kolejny zabieg. W tym sezonie raczej nie zobaczymy jej na boisku.

Dziewczyny dostały rozpiskę na najbliższe dni. W sobotę mają jeden trening, piątek i niedzielę mamy z kolei wolne. W poniedziałek natomiast spotykamy się i szykujemy na wyjazd do Szczecina.

Marta Gęga, rozgrywająca MKS Perła i najskuteczniejsza zawodniczka meczu ze Startem
Nie zakładałyśmy, że to spotkanie będzie łatwe. Cieszę się, że zagrałam dobry mecz i pomogłam drużynie wygrać, bo to było dla nas bardzo ważne starcie. Nie celebruję tego jednak szczególnie, bo gdyby nie inne dziewczyny, nie byłoby mnie. Raz dobry dzień ma jedna, raz inna. Dzisiaj trzeba pogratulować całej drużynie.

W pierwszej połowie źle działała u nas obrona i to było naszą piętą achillesową. Przetrwałyśmy jednak ciężkie chwile, których było wiele. Dalej na pewno nie będzie łatwiej, ale mam nadzieję, że reszta meczów będzie lepsza w naszym wykonaniu i będziemy zdobywać kolejne punkty.

Na święta mamy indywidualny plan, siłownię i trochę biegania. Wydaje mi się, że spotkanie się z rodziną w święta i odpoczynek od siebie nawzajem też dużo nam da na resztę sezonu.

Alesia Mihdaliova, rozgrywająca MKS Perła
Wiedziałyśmy, że niełatwo będzie powtórzyć wynik z poprzedniego meczu ze Startem (34:22 - przyp. red.). Miałyśmy wyjść na boisko i walczyć o jak najlepszy wynik. Było ciężko, ale jak zawsze w końcówce włączyłyśmy wyższy bieg i przy naszej publiczności udało nam się wygrać sześcioma bramkami.

Sylwia Lisewska, rozgrywająca Startu
Lublin to jeden z najtrudniejszych terenów w naszej lidze. Dziś duże znaczenie miała długa ławka MKS, gdzie co chwilę przeprowadzano zmiany i na parkiecie pojawiały się kolejne wartościowe zawodniczki. Lubelska drużyna to takie pomieszanie młodości z rutyną. MKS tak naprawdę mógłby wystawić dwa składy, my natomiast tak nie mamy. Dziś jednak walczyłyśmy jak mogłyśmy i postawiłyśmy się rywalkom. Wynik nie do końca odzwierciedla to, co się działo na boisku. Ciężko się gra tuż po ośmiogodzinnej podróży autokarem. Przez 50 minut walczyłyśmy jak równy z równym, ale rolę odegrały szczegóły, które dziś było po stronie gospodarzy.

Ciężki, ale wygrany mecz MKS Perła Lublin. Pokonały Start Elbląg 30:24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski