Pavol Stano (trener Górnika Łęczna): Jesteśmy bardzo zadowoleni po tym meczu, bo strzeliliśmy trzy bramki i mieliśmy jeszcze okazje do podwyższenia wyniku. Z drugiej strony myślałem, że w pierwszej połowie będziemy trochę lepiej biegali. Były fragmenty, które nas nieco zmartwiły, jednak w drugiej połowie po przeprowadzonych zmianach mecz nabrał rumieńców. Było wiele faz przejściowych, a zawodnicy potrafili szukać prostopadłych podań, co było dosyć widowiskowe. Szkoda straconej bramki w końcówce, która nieco ostudziła emocje na ławce rezerwowych i na trybunach. Natomiast świetnie, że wywalczyliśmy te trzy punkty i możemy się już koncentrować na kolejnych meczach. Skuteczność Damiana Warchoła i Przemysława Banaszaka? Ktoś te akcje musi wykańczać, ale to cały zespół pracuje na wykreowanie sytuacji. Ważne jest też to, abyśmy nie tracili goli i utrzymywali kompaktowość drużyny na boisku, ale też poza nim. Potrafimy grać z każdym zespołem i wiadomo, że w przyszłości może być różnie, ale energia, która jest w szatni, podczas treningów i podczas meczów pozwala nam myśleć tylko pozytywnie.
Rafał Smalec (trener Polonii Warszawa): Chciałbym mocno przeprosić kibiców za to, co obecnie muszą oglądać i poprosić o to, by nas wspierali. To nie jest gra, której byśmy oczekiwali i to z pewnością jest przykre dla nas wszystkich. Jedyną osobą odpowiedzialną za ten stan rzeczy jestem ja jako pierwszy trener i na mnie należy się skupić. Drużyna mocno pracuje i walczy, zostawiając mnóstwo zdrowia na treningach. Podczas meczów wygląda to gorzej, ale wiem, że robą wszystko, co w ich mocy. Przygotowaliśmy na mecz z Górnikiem zmienioną strukturę gry. Wyszliśmy ustawieniem 3-5-2 z dwoma napastnikami, aby mieć więcej okazji strzeleckich, zrównoważyć środek pola i szukać swoich szans. Nie poszło to tak, jak tego oczekiwaliśmy. Dodatkowo straciliśmy dosyć kuriozalne bramki, co rzutuje na wynik końcowy. Rezultat 1:3 wyraźnie pokazuje, że nasz plan nie zadziałał. Obecnie wyniki drużyny są rozczarowujące dla wszystkich i nie mam prawa się dziwić, że właściciel poszukuje mojego następcy. Jestem za to odpowiedzialny i jeśli czyjaś głowa spadnie, to będzie to moja głowa. Takie jest życie trenera. Dostawałem i wciąż dostaje wsparcie od prezesa i właściciela klubu, co jest piekielnie ważne, ale uszanuję każdą jego decyzję. Nie podam się do dymisji, bo każdy w takiej sytuacji chce pracować i znaleźć antidotum na taką sytuację.
Przemysław Banaszak (napastnik Górnika Łęczna): Obawialiśmy się tego meczu, bo wiedzieliśmy jaką jakością dysponuje zespół Polonii Warszawa. Przeciwstawiliśmy się temu, co pozwoliło nam na zdobycie trzech punktów. Wyszliśmy na ten mecz po to, żeby go wygrać. Dążyliśmy do strzelenia bramki i świetnie, że udało nam się ją zdobyć jeszcze w pierwszej połowie spotkania. Ze spokojem zeszliśmy na przerwę i poprawiliśmy niektóre szczegóły. Koniec końców udało nam się zwyciężyć 3:1. Mamy swoje cele i jestem tu po to, aby pomóc drużynie. Cały zespół gra dobrze, a bramki moje i Damiana Warchoła są tylko efektem tej dobrej gry. Patrzymy na siebie oraz na to, żeby mocno pracować na treningach. Oczekujemy wiele od siebie i myślę, że idzie to w naprawdę dobrym kierunku.
Miliard Cristiano Ronaldo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?