Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyprowadzili miliony ze szkoły w Rykach. Sąd drugiej instancji nie miał wątpliwości

Piotr Nowak
Piotr Nowak
Sprawa pieniędzy wyprowadzonych z uczelni w Rykach znalazła swój finał po 17 latach. - Wina oskarżonych nie budzi wątpliwości - stwierdził sędzia Artur Ozimek. Jednocześnie sąd uchylił wobec Pawła L. i Jacka T. karę pozbawienia wolności i obowiązek naprawienia ponad trzymilionowej szkody.

Zakończył się proces apelacyjny Pawła L. i Jacka T., byłego kwestora i dyrektora generalnego Wyższej Szkoły Umiejętności Pedagogicznych i Zarządzania w Rykach. Jak ustalił sąd pierwszej instancji, mężczyźni nadużyli swoich uprawnień i w 2001 r. zawarli pozorną umowę z jedną z firm o przekazanie jej majątkowych praw autorskich uczelni.

Na czym polegał proceder? Najpierw firma skupiła prawa autorskie do utworów (m.in. wykładu inauguracyjnego poświęconego książce pt. „Król Maciuś Pierwszy” Janusza Korczaka) od wszystkich dziewięciu współwłaścicieli uczelni. Następnie, ta sama firma zaproponowała szkole ponowny zakup praw. Przystał na to wydał rektor uczelni.

Zyskać na tym mieli właśnie Paweł L. i Jacek T. Kluczowe w transakcji było to, że Jacek T. był jednocześnie właścicielem firmy, jak i dyrektorem generalnym szkoły. Według wyliczeń sądu, na sprzedaży praw autorskich miał zarobić ponad 200 tys. zł.

Oskarżeni przekonywali, że wykupienie praw autorskich było niezbędne do dalszego funkcjonowania szkoły. W toku procesu okazało się jednak, że zasadę tę traktowali wybiórczo, kupując tylko niektóre utwory lub ich części. Jak stwierdził sąd, rzeczywistą intencją oskarżonych było przejęcie udziałów w szkole. Poprzez swoje działania, Paweł L. i Jacek T. mieli wyrządzić uczelni szkodę na ponad 3 mln zł.

Wina oczywista, kara zmniejszona

Pierwsza instancja zasądziła wobec Pawła L. (byłego kwestora szkoły) i Jacka T. (byłego dyrektora generalnego) karę roku pozbawienia wolności. Dodatkowo, mężczyźni mieli zwrócić uczelni ponad 3 mln zł. Nieprawomocny wyrok zapadł w sierpniu 2017 r. Paweł L. i Jacek T. odwołali się do sądu drugiej instancji.

W wyniku postępowania apelacyjnego toczącego się przed Sądem Okręgowym w Lublinie mężczyźni zostali uznani za winnych. Jednocześnie, sędzia Artur Ozimek ograniczył im wymiar kary.

- Sąd uchylił zaskarżony wyrok w zakresie kary, kierując się zasadą sprawiedliwości i dolegliwości, jaką dla oskarżonych był sam proces - powiedział podczas piątkowego ogłoszenia wyroku.

Przypomnijmy, prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia dopiero po sześcioletnim śledztwie. Na lubelskiej wokandzie sprawa utknęła na 10 kolejnych lat.

Sędzia Artur Ozimek zawiesił wykonanie kary więzienia na 3 lata. Ze względu na ówcześnie obowiązujące prawo, uchylił wobec oskarżonych obowiązek zwrócenia szkole 3 mln zł.

Zarówno Paweł L., jak i Jacek T. nie byli wcześniej karani. Podczas piątkowej rozprawy nie pojawili się w sądzie.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Zobacz też: Zarzuty dla mężczyzn, którzy pobili ochroniarza w strefie kibica. "Odzyskał przytomność następnego dnia" /x-news/

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski