Wyrok za śmierć na nielegalnym weselu. Sąd uznał, że oskarżony naraził pokrzywdzonego na niebezpieczeństwo utraty życia

Sprawa dotyczy wydarzeń, które rozegrały się w styczniu ubiegłego roku w Zemborzycach na organizowanym nielegalnie z powodu ograniczeń pandemicznych przyjęciu weselnym. W pewnym momencie między uczestnikami doszło do przepychanki. Z ustaleń śledczych wynika, że Paweł L. uderzył 50-letniego Adama Sz., mieszkańca Lublina w twarz. Pokrzywdzony upadł i uderzył głową o kostkę brukową. Mężczyzna zmarł w szpitalu.

W czwartek (5.05) Sąd Rejonowy Lublin-Zachód uznał, że Paweł L. jest winny narażenia Adama Sz. na niebezpieczeństwo utraty życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mężczyzna został za to skazany na półtora roku więzienia, czyli na taką karę jakiej domagała się prokuratura.

Jak się okazuje według biegłych obrażenia głowy, których doznał pokrzywdzony były lekkie i same w sobie nie mogły przyczynić się bezpośrednio do śmierci mężczyzny.

– Biegły wykluczył zgon z powodu urazu mechanicznego, wskazując, że zgon nastąpił z powodu ostrej niewydolności krążenia m.in. z uwagi na zmiany chorobowe w obrębie naczyń wieńcowych – uzasadniała sędzia Monika Płoska-Pecio. I dodała, że na taki wymiar kary wpłynęło m.in. to, że Paweł L. był karany za pobicia i działał w warunkach multirecydywy.

W tej sprawie na ławie oskarżonych zasiadali też trzej inni mężczyźni, których sąd uznał winnych nieudzielenia pomocy Adamowi Sz., mimo, że mogli jej udzielić bez narażenia siebie lub innych osób. – Bezpośrednio po zdarzeniu pozostawili samotnego, leżącego pokrzywdzonego bez jakiejkolwiek pomocy – podkreśliła sędzia Płoska-Pecio.

Karol S. został skazany na rok więzienia, Michał K. za kratkami ma spędzić dziesięć miesięcy, a Tomasz W. usłyszał wyrok pół roku pozbawienia wolności.

Wyrok nie jest prawomocny.